Wpisy

Liz Truss zastępuje Davida Frosta


Minister spraw zagranicznych i jedna z faworytek do przejęcia stanowiska lidera Partii Konserwatywnej Liz Truss przejmie obowiązki Davida Frosta – poinformowało w niedzielę Downing Street. David Frost niespodziewanie podał się do dymisji dzień wcześniej.

Truss jest posłanką od 2010 roku. Od wielu lat jest jedną z najpopularniejszych członkiń gabinetu wśród działaczy PK. Ministrem spraw zagranicznych została we wrześniu, wcześniej w gabinecie Johnsona pełniła funkcję minister ds handlu międzynarodowego. Za czasów Camerona była ministerstwem ds środowiska, żywności i wsi. W 2016 roku głosowała za pozostaniem w Unii Europejskiej. W rządzie Theresy May sprawowała funkcję lorda kanclerza i ministra sprawiedliwości, a następnie trafiła do ministerstwa skarbu. Popierała umowę May z UE. Im bardziej jednak słabła pozycja premier, tym poglądy Truss na UE stawały się coraz mniej wyraziste. Boris Johnson powierzył jej najpierw stanowisku ministra handlu międzynarodowego, czynią odpowiedzialną za zawieranie nowych umów handlowych przez „Globalną Brytanię”. Od momentu przejęcia teki ministra spraw zagranicznych Truss konsekwentnie nie zabierała głosu na temat UE, choć zajmowała się relacjami bilateralnymi z poszczególnymi państwami Unii Europejskiej.

Truss jest obok Rishiego Sunaka typowana na następczynię Johnsona. Ostatnio mówiło się, że jej pozycja wzmocniła sie na tyle, że to ona dyktowała premierowi decyzje w polityce zagranicznej. Przejęcia obowiązków Frosta pogratulował jej m. in. lider prawicowej opozycji wobec Johnsona w Partii Konserwatywnej Steve Baker.

W sobotę wieczorem Mail on Sunday podał na Twitterze, że kierujący negocjacjami UK i UE lord David Frost podał się do dymisji „z powodu kierunku, jaki przyjął rząd” Borisa Johnsona. Wręczenie rezygnacji miało odbyć się według gazety tydzień wcześniej, ale No 10 miało przekonać Frosta, żeby został na stanowisku do stycznia.


Rezygnacja Frosta najpewniej dotyczy bezpośrednio ustępstw UK wobec UE w sprawie Protokołu Północnoirlandzkiego. UK wycofała się w ostatnich tygodniach z groźby uruchomienia artykułu 16. Zgodziła się porzucić linię „obrony suwerenności”, czyli domagania się usunięcia nadzoru Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nad warunkami Protokołu. UK przyjęła też sugerowane przez Brukselę od dawna „bardziej pragmatyczne” podejście i zamiast domagać się rozwiązania wszystkich kwestii spornych jednocześnie, zgodziła się na podejście krok po kroku.


Jednak niezadowolenia Frosta może mieć znacznie szersze podłoże i być powiązane z narastającym niezadowoleniem posłów Partii Konserwatywnej ze sposobu sprawowania władzy na No 10. W przemówieniu dla Centre for Policy Studies pod koniec listopada Frost wezwał do „swobodnej debaty w rządzie”, „nieimportowania europejskiego modelu socjalnego”, deregulacji i obniżenia podatków. „Inaczej brexit się nie powiedzie” – ostrzegał Frost. Wcześniej we wstępie do raportu Policy Exchange Frost tłumaczył, że to poprzedni rząd Theresy May postawił jego rząd w trudnej sytuacji, akceptując założenia backstopu.

Po przegranej w North Shropshire oraz drugim największym w historii buncie posłów Partii Konserwatywnej wobec własnego rządu wielu posłów ostrzegała, że Johnson musi się liczyć z próbą przegłosowania partyjnego wotum nieufności.

Według nieoficjalnych doniesień Frost jak główne przyczyny rezygnacji miał pierwotnie podawać podnoszenie podatków i sposób przechodzenia na gospodarkę zeroemisyjną.

Portal Conservative Home pisze jednak w niedzielę rano, że „ataku Frosta na Johnsona z tak pełnym przekrojem zarzutów nie da się interpretować inaczej jak elementu współpracy zmierzającej do obalenia lidera”. Dziennikarz Sky News Sam Coates opublikował zrzut ekranu z whatsappowych grup torysów „Clean Global Brexit”, której administratorem jest Steve Baker, były szef brexitowej ERG, a obecnie przewodniczący nieformalnej grupy przeciwników lockodwnu COVID Recovery Group. Według screena Baker usunął z grupy minister kultury Nadine Dorris wzywającą do lojalności wobec premiera, który „zdobył dla nas 83 mandatową przewagę”. Inne nazwiska które widać na screenach to prominentni hardbrexitowcy jak Marcus Fysh, Andrew Bridgen.

Te same screeny sugerują, że obrony Johnsona z podobnymi argumentami jak Dorris ruszył także Conor Burns. Steve Baker odpisał mu jednak, że wygrana w wyborach miała wiele przyczyn, w tym „odrzucenie umowy May za która głosował Johnson” i przekonania Farage – „przez kogoś (ekhm) ale nie przez Johnsona” do wycofania się ze startu w najważniejszych dla torysów okręgach.

Brytyjskie Śniadanie – autorski przegląd prasy brytyjskiej z 1 listopada 2021

Śniadanie Brytyjskie – autorski przegląd prasy brytyjskiej z 1 listopada 2021.

Ponura chmura nad Glasgow

Na „6 na 10” ocenia szansę powodzenia szczytu COP26 Boris Johnson. Dodając, że jeśli „Glasgow się nie powiedzie, to nic się nie powiedzie”. „Ponuro” pisze Times było na konferencji prasowej Johnsona kończącej szczyt państw G20 w Rzymie, który dla UK miał być rozbiegiem do dwutygodniowej konferencji klimatycznej w Szkocji. UK jako gospodarz i Alok Sharma jako przewodniczący będą namawiać w Glasgow 190 państw m. in. do uzgodnienia na najbliższe 2 lata mechanizmu zwiększania celów redukcji emisji CO2. Otwierając szczyt Sharma mówił: „młodzi ludzie mają prawo obawiać się o swoją przyszłość” i „być źli na światowych liderów”, gdyż ci ich „zawiedli w sprawach klimatycznych”. Sharma nie wspomniał jednak o tym, o czym pisze Guardian, że młodzież protestowała m. in. przeciwko wsparciu rządu UK dla nowego pola naftowego w okolicy Szetlandów, za które – wg gazety – rząd UK może wkrótce zostać pozwany do sądu. Telegraph cytuje Keira Starnera, który oskarżył Johnsona o przyjęcie roli „komentatora” zamiast „lidera” szczytu. Dziennik zauważa przy tym, że dziesiątki delegatów i dziennikarzy zmierzających do Szkocji pociągiem zatrzymały zwalone na tory drzewa, więc musieli przesiąść się na mniej przyjazne dla środowiska samochody i samoloty. Mirror zaś z przekąsem odnotowuje fakt, że mimo szczytnych deklaracji rządu UK 21 z 53 Jaguarów zakupionych od stycznia 2021 dla Foreign Office to auta na diesla lub benzynę.

Nadciąga konfrontacja z Francją

Szczyt COP 26 może zostać przyćmiony przez konflikt UK z Francją o licencje połowowe – obawia się Guardian. Francuzi oskarżający UK o złą wolę i wstrzymywanie licencji, mają od wtorku zablokować dostęp brytyjskich kutrów do francuskich portów i skrupulatniej kontrolować ciężarówki przyjeżdżające z Wysp. Prezydent Francji Emmanuel Macron i Boris Johnson bowiem nie dali rady wyciszyć konfliktu w bezpośredniej rozmowie na G20. UK uznało, że nikt nie zobowiązał się w tej rozmowie do deeskalacji i „piłka jest po stronie Francji” na co Macron odparł na własnej konferencji, że w takim razie „piłka jest po stronie UK”. „Konflikt o licencje połowowe powinien był zostać rozwiązany przez urzędników za zamkniętymi drzewami, ale politycy po obu stronach dostrzegli w nim okazję do zaliczenia kilku politycznych punktów” – ocenia Times.

Wszystkie gazety zwracają uwagę na eskalację konfliktu UK z UE o Protokół Północnoirlandzki. Unijny negocjator Maros Sefcovic w poniedziałkowym Telegraphie pisze wprost, że jest coraz bardziej zaniepokojony „kroczeniem UK ścieżką w kierunku konfrontacji” i przypomina, że Protokół kwestionowany dziś przez UK został w 2019 wynegocjowany i podpisany przez obie strony oraz że UE wyszła naprzeciw obawom UK, ale musi chronić swój wspólny rynek. Z drugiej strony David Frost oskarża we wstępniaku do raportu Policy Exchange, że to UE zachowuje się „bez względu” na „politycznie, ekonomicznie i tożsamościowo wrażliwe kwestii” w Irlandii Północnej. Nie da się jednak ukryć, że choć Frost mówi, że to „rygorystyczne” egzekwowanie umowy brexitu przez UE zniszczyło poparcie da Protokołu w obu społecznościach prowincji, to sondaże Queen’s University Belfast (cytowane przez PA) pokazują, że poparcie dla Protokołu w Irlandii Północnej de facto rośnie.

Zdaniem Jeffrey’a Donaldsona brytyjski rząd jest na drodze do „decydującego działania” w sprawie Protokołu, od czego lider DUP uzależnia dalsze uczestnictwo w instytucjach w Irlandii Północnej. Według BBC część DUP wierzy, że rząd UK uruchomi art 16 do końca miesiąca. Tymczasem na konwencji Sinn Fein liderka partii Mary Lou McDonald zapowiedziała, że skończyły się czasy „wyborczej dominacji unionistów” i jeśli z przyszłorocznych wyborów do Stormontu Sinn Fein wyjdzie jako największa partia, to nominuje Michelle O’Neill na pierwszą minister po raz pierwszy w historii. McDonald zaznaczyła przy tym, że „uszanowanie demokratycznych wyborów społeczeństwa” będzie „wyzwaniem dla DUP i unionistów”, kontrastując to z postawą Sinn Fein, które zobowiązuje się do „współpracy z każdym”. Sinn Fein od stycznia zaczyna „przygotowania do referendum zjednoczeniowego” – zapowiedział liderka.

O niezależność i etykę

Na narastający konflikt między Partią Konserwatywną a Komisją Wyborczą zwraca uwagę Telegraph. Chodzi o rządowy projekt ustawy wyborczej, która ma zwiększyć nadzór polityczny nad dotąd niezależnym organem. „Propozycje zagrażają niezależności komisji” – apelują do posłów jej przedstawiciele – „bo pozwolą rządowi kształtować zastosowanie prawa wyborczego w stosunku do konkurentów”. Gazeta widzi to jednak inaczej, cytując brexitowców od lat uważających się za cel komisji, według których ta „nie powinna lobbować posłów w swojej sprawie”. W tym tygodniu parlament zagłosuje też w sprawie zawieszenie za 30 dni posła Partii Konserwatywnej Owena Patersona. Były minister jest oskarżony o wykorzystywanie mandatu do prywatnych interesów. Takie zawieszenie automatycznie uruchomiłoby procedurę odwoławczą ze stanowiska. Patersona będą jednak bronić partyjni koledzy, licząc, że kara zostanie złagodzona. Sprawę monitoruje Telegraph. Guardian i Times wspominają przy okazji o opublikowanym właśnie raporcie komisji ds. standardów wzywającej premiera do zmiany zasad badania potencjalnych nietycznych zachowań ministrów i byłych członków rządu.

Trolle za kraty

Niedługo za kratki trafić mogą internetowe trolle wyrządzające „psychologiczną krzywdę” hejterskimi komentarzami. Times pisze, że rząd przyjął rekomendacje komisji prawnej i ma je uwzględnić w projekcie ustawy o Bezpieczeństwie Online. „i” zauważa, że posłowie i szczególnie posłanki od dawna skarżyli się, że poziom komentarzy internetowych odpycha normalnych ludzi od polityki, a nawet, że wpływa na sposób głosowania posłów obawiających się, nękania w wirtualnym świecie.

Brytyjskie Śniadanie – autorski przegląd prasy brytyjskiej z 18 października 2021

Koniec anonimowości w sieci?

Prawo do anonimowości w internecie powinno zostać ograniczone – postuluje minister spraw wewnętrznych po zamachu na posła Partii Konserwatywnej Davida Amessa. Times przypomina, że procedowany w tej chwili w parlamencie projekt ustawy o bezpieczeństwie w sieci zakłada  m. in. nałożenie na platformy internetowe obowiązku rozprawiania się ze szkodliwymi treściami, ale Priti Patel zasugerowała, że chciałby pójść krok dalej. „i” przypomina jednak szereg powodów, dla których wymuszenie korzystania z internetu tylko pod własnym nazwiskiem jest niemożliwe, a w niektórych krajach byłoby niebezpieczne. W smutnym rysunkowym komentarzu do zgłaszanych przez posłów coraz liczniejszych gróźb, pogróżek i ataków słownych w sieci Times przypomina, że XVIII-wieczne ideały gotowości do poświęcenia życia dla obrony swobody wypowiedzi dziś karykaturalnie wykorzystywane są przez internetowe trolle do grożenia śmiercią tym, którzy nie chcą uznać ich wyimaginowanych racji.

Czemu zginął David Amess?

Policja zakłada, że za piątkowym zamachem na posła Partii Konserwatywnej Davida Amessa potencjalnie stał motyw islamistyczny. Sąd przedłużył areszt dla domniemanego sprawcy do 22 października na mocy ustawy o terroryzmie. Times zakłada, że ataku dopuścił się „samotny wilk zradykalizowanie w czasie lockdownu”. Telegraph dowiedział się, że zamachowiec korzystał po ataku z telefonu komórkowego, być może kontaktując się z kimś, być może nagrywając deklarację ideologiczną. Według PA przebywający w areszcie w Londynie 25-letni Brytyjczyk somalijskiego pochodzenia miał być jeszcze w czasach szkolnych zgłoszony do programu pomocy osobom zagrożonym radykalizacją. Do reformy tego prowadzonego przez ministerstwo spraw wewnętrznych programu Prevent wzywa przy tej okazji po raz kolejny  były minister sprawiedliwości Robert Buckland, o czym więcej w BBC.

Badający rodzinne koligacje domniemanego sprawcy Times pisze, że ojciec był doradcą medialnym byłego premiera Somalii, a w najbliżej rodzinie znajdują się m. in obecni somalijscy dyplomaci i profesorowie. Wśród rozważanych motywów są podobno także dobre relacje zamordowanego posła z władzami Kataru, który z kolei łączą dobre stosunki z obecnymi władzami Somalii.

Najprawdopodobniej jednak według Telegrapha ofiarą tego ataku mógł paść każdy inny poseł. Gazeta dowiedziała się, że sprawca najprawdopodobniej chciał po prostu zabić jakiekolwiek polityka, a wybrał właśnie Davida Amessa, bo po prostu udało mu się umówić na spotkanie akurat z nim.

No 1 vs No 11

Rishi Sunak obawia się, że zielony to drogi kolor. Dwa tygodnie przed szczytem COP26 Observer ujawnia dokument Ministerstwa Skarbu ostrzegający przed szkodami gospodarczymi i koniecznością podwyżki podatków, jeśli UK niewłaściwie lub zbyt dużo wyda na gospodarkę zeroemisyjną. Gazeta informuje, że Rishi Sunak ma tym samym próbować pozycjonować się wśród partyjnych działaczy na „klimatycznego sceptyka”, tak aby to Boris Johnson poniósł cały polityczny ciężar transferu do gospodarki zeroemisyjnej. Ale rozbieżności między politycznym numerem 1 w UK a Downing Street nr 11 jest więcej. Ledwo Financial Times napisał, że Treasury ma jakoby rozważać obniżenie 5% VAT na energię elektrycznej, by Boris Johnson mógł ogłosić obniżkę rachunków z tego tytułu „brexitową dywidendą”, a już źródła poniedziałkowego Timesa zdecydowanie taki ruch wykluczyły. O różnicach zdań między Borisem Johnsonem a kanclerzem Sunakiem rozpisywał się Sunday Times  Ten pierwszy chce wydawać pieniądze, ten drugi oszczędzać. Ten pierwszy chce huraoptymizmu, ten drugi twardo stąpa po fiskalnej ziemi. I co najważniejsze zdaniem tego drugiego, ten pierwszy nie rozumie ryzyka wynikającego z rosnącej inflacji. Gazeta konkluduje jednak, że Sunak wie, że jest „rycerzem BoJo”, rozumie, że jest przedstawicielem młodszego pokolenia i że jego czas jeszcze nadejdzie.

Rosyjska energia

Telegraph zastanawia się, którzy światowi liderzy zlekceważą zaproszenie na kluczowe dla Johnsona wydarzenie w Glasgow, spekulując że następca tronu Arabii Saudyjskiej Mohammed bin Salman może dołączyć do prezydenta Rosji Władimira Putina  i prezydenta Chin Xi Jinping.  Co ciekawe ambasador Rosji w UK gościł w niedzielę w programie Andrew Marra. Andrei  Kelin – bez niespodzianek – odrzucił oskarżenia o wstrzymywanie dostaw gazu do UK, by napędzić energetyczny kryzys. W nagraniu, które może zobaczyć na kanale Youtube rosyjskiej ambasady, ambasador tłumaczył, ze „Rosją zwiększyła o 10% dostawy gazu rurociągiem przez Ukrainę” i  „nie da rady tym kanałem transportować więcej”, dlatego właśnie – niespodzianka – potrzebny jest NordStream2.

A jeśli już o rosyjskiej energii mowa. Guardian pisze, że francuskie władze – zresztą ręka w rękę z lokalnymi posłami obu głównych partii UK – protestują przeciwko budowie interkonektora  między Francją a UK przez firmę Aquind, za którą stoi rosyjski kapitał. Zielone światło dla tej inwestycji ma w tym tygodniu dać minister Kwasi Kwarteng. Właściciele Aquindu w ostatnich latach łącznie przekazali Partii Konserwatywnej dotacje w wysokości ok 1,4 mln funtów. 

Globalne napuszenie

Wśród zwolenników hurraoptymizmu w brytyjskim rządzie plasuje Financial Times także nową minister handlu międzynarodowego. Gazeta rozmawiała z Anne-Marie Trevelyan przy okazji „globalnego szczytu inwestycyjnego”, na którym minister powiedziała m. in, że z zadowoleniem przyjmie chińskie inwestycje w sektorach niestrategicznych i poparła saudyjskie inwestycje w Newscastle United.

Z kolei „Komisję ds. Global Britain” zainicjował były minister handlu Liam Fox – informuje Times. Tłumaczy ją tak: ” Mam wrażenie, że biznes nie uważa, że Globalna Brytania koncentruje się wystarczająco mocno na handlu i inwestycjach”. Celem ma być zebranie opinii biznesmenów i ekspertów w dziedzinie handlu międzynarodowego, by ustalić eksport jakich produktów i usługi zmaksymalizuje przychody UK oraz gdzie znajdują się przyszłe rynki zbytu brytyjskich towarów. Gazeta zauważa przy tym, że mimo sloganu Global Britain fakty są takie, że poziom brytyjskiego eksportu w PKB zmniejszył się z 31,7% w roku 2019 do 27,4% w 2020.

Europejskie wyciszenie

Sunday Express zwrócił uwagę, że skłócony z Francją Boris Johnson będzie szukał sojuszników m. in. w Polsce i planuje „szczyt” UK z państwami wyszehradzkiej czwórki w listopadzie. Ktoś na downing Street miał zażartować, że UK powinno stworzyć „departament doradzający jak wyjść z UE”. Zabawne? „W relacjach UK z Europą brakuje zaufania” – mówił niedawno naszemu portalowi były wicepremier Wielkiej Brytanii David Lidington i ostrzegał. – „ I to szybko nie zostanie odbudowane, dlatego należy zakładać, że w najbliższym czasie UK będzie przede wszystkim szukać relacji bilateralnych z poszczególnymi państwami i blokami w UE”. Tzn. – to już nasz wniosek – że UK może grać relacjami dwustronnymi na osłabienie UE. Na konwencji Partii Konserwatywnej wśród państw, z którymi UK chce się szczególnie szybko porozumieć Liz Truss wymieniała państwa bałtyckie i właśnie V4. Ze swoimi odpowiednikami z Litwy, Łotwy i Estonii Truss spotkała się w zeszłym tygodniu w Chequers.

Wobec tragicznych wydarzeń w Leigh-on-Sea bez większego echa przeszło piątkowe spotkanie Davida Frosta z Marošem Sefčovičiem. W skrócie: UK nie spełniło groźby zawieszenia części umowy z UE, mimo że nadal według UK pozostają „duże” różnice w sprawie Protokołu Północnoirlandzkiego. Politico komentuje, że znaczne ustępstwa Unii Europejskiej zaskoczyły UK i wymuszają decyzję, czy Boris Johnson chce rozejmu, czy dalszego konfliktu w sprawie pobrexitowych zasad handlu między Wielką Brytanią a Irlandią Północną.

Korona wciąż na głowie

Od tego tygodnia będzie można zapisać dzieci poniżej 16 r. ż. na szczepienia na covid poza szkołami – informuje Times. Chodzi o to żeby zwiększyć odsetek zaszczepionych w Anglii. Z kolei w rozmowie z Telgraphem prezes Royal College of Paediatrics and Child Health dr Camilla Kingdon  przekonuje że nie ma podstaw do masowego testowania dzieci, a przymus wykonywania dwóch testów tygodniowo przyczynia się do chaosu i powoduje niepotrzebną absencję uczniów. Tak, czy siak choć temat koronawirusa przycichł wiele osób zastanawia się, czemu liczba zachorowań w UK znacznie przewyższa liczbę przypadków w innych krajach Europy Zachodniej. John Burn-Murdoch podejmuje się próby wyjaśnienia w wątku na TT.

W natłoku informacji w ten weekend bez większego echa przeszła rewelacja Sunday Mirror, według którego rodzina Johnsonów złamała covidowe obostrzenia, goszcząc u siebie na święta Bożego Narodzenia doradczynię Home Office ds. przemocy wobec kobiet i dziewcząt, a zarazem „najlepsza kumpelę” Carrie Johnson i matkę chrzestną ich pierwszego syna. Za niesubordynację wobec covidowych obostrzeń nadal płaci jednak Marr Hancock. „Technicznym” nieporozumieniem tłumaczył były minister zdrowia wycofanie się przez ONZ z mianowania go doradca ds. walki z covid w Afryce. Hancock twierdził, że nie mógłby zachować stanowiska posła, gdyby przyjął ogłoszoną już w mediach propozycję. PA zwraca jednak uwagę, że sprawowanie funkcji posła nie przeszkodziło w pracy dla ONZ np. Gordonowi Brownowi…

Brytyjskie Śniadanie – autorski przegląd prasy brytyjskiej z 6 września 2021

Składka pójdzie w górę

O 1% według Telegrapha i o 1,25% według Timesa trio Johnson, Sunak i Javid zamierza od kwietnia podnieść składkę na ubezpieczenie zdrowotne mimo chóralnego sprzeciwu posłów Partii Konserwatywnej. Podwyżka ma sfinansować reformę opieki społecznej, a dokładne plany mamy poznać we wtorek lub w środę. Times koncentruje się na tym, że 2/3 Brytyjczyków popiera podwyżkę podczas, gdy Telegraph wylicza torysów – od byłych kanclerzy Hammonda, Clarka i Lamonta po posłów i ministrów, w tym Liz Truss, Jacoba Rees-Mogga, Iaina Duncuna Smitha – gotowych do rebelii przeciw łamaniu wyborczej obietnicy i obciążaniu osób pracujących kosztem reformy, z której skorzystają głównie osoby starsze.

Sunak i Johnson będą gościć na posiedzeniach Komitetu 1922, aby osobiście przekonywać szeregowych posłów do poparcia reform. Rząd Johnsona ma także ogłosić zakończenie „potrójnej kłódki’ gwarantującej podwyżki emerytur. Jeszcze w poniedziałek Johnson ma ogłosić w parlamencie 5,5 mld funtów na zmniejszenie kolejek pacjentów oczekujących na operacje i leczenie. Niezależnie od tego w poniedziałek dowiemy się też zapewne, ze 5 mln funtów trafi do brytyjskich weteranów z Afganistanu.

Torysi przeciw torysom

Wynurzający się z pandemicznej mgły rząd Johnsona będzie musiał zmierzyć się z szeregiem wątpliwości we własnych szeregach. Telegraph donosi, że Johnson obawia się przegranej w głosowaniu nad wydłużeniem o 6 miesięcy nadzwyczajnych uprawnień rządu w związku z pandemią, mimo że wstępnie poparła to Partia Pracy. Kolejny buntownik Steve Baker pisze w Timesie o sprzeciwie wobec paszportów covidowych, które rząd pod koniec września chce wprowadzić m. in. przy wstępie do klubów nocnych. Guardian zaś podnosi kwestię projektu ustawy wprowadzającej obowiązek legitymowania się osób chcących zagłosować w wyborach.

Karol Trzeci Nierozważny

W weekend znów głośno było o doradcy księcia Karola. Były – na ten moment – przewodniczący fundacji księcia Michael Fawcett został oskarżony przez media o handlowanie brytyjskim obywatelstwem i tytułami w zamian za wsparcie finansowe dla fundacji. Jednym z jego „klientów” miał być saudyjski biznesmen Mahfouz Marei Mubarak bin Mahfouz.”Karol powinien bardziej uważać jak finansuje swoje działania charytatywne” – ostrzega poniedziałkowy Times. Księże wydaje się mieć pecha do współpracowników. Latem okazało się, że na obiadach u niego goszczą także bogaci biznesmeni, którzy w międzyczasie stają się też sponsorami Partii Konserwatywnej.

Jesienny chłód brexitowej nieufności

Wraca też brexit. Brak porozumienia w sprawie Protokołu Północnoirlandzkiego grozi „chłodną nieufnością” we wszystkich obszarach relacji UK i UE zasugerował w sobotę minister David Frost odpowiedzialny za negocjacje postbrexitu. Telegraph podkreśla, że jego zdaniem „niewłaściwa równowaga” w Protokole może stać się zarzewiem poważnych konfliktów. Guardian z kolei zwraca uwagę, że Frost wbrew żądaniom północnoirlandzkich unionistów nie chce „zmiecenia” całego Protokołu, a jedynie „głębokich i znaczących” zmian treści dokumentu, który sam wynegocjował. UK i UE zbliżają się do kolejnej z cyklu kiełbasianych wojen, gdyż 1 października mija termin wprowadzenia ściślejszych kontroli towarów na granicy między GB a NI. Wicepremier Republiki Irlandii Leo Varadkar podkreślił, że nie ma nic przeciwko kolejnemu przesunięciu tego terminu, choć to problemu nie rozwiąże. Razem z premierem Micheálem Martinem uznali obawy unionistów za zasadne. Sytuacja w Irlandii Północnej wydaje się nieco stabilizować po wiosennych zamieszkach i przejęciu władzy w DUP przez Jeffrey’a Donaldsona, ale do pełnego rozwiązania problemów daleko.

Zawsze chciałem mieć takie coś…

Ikea i Wetherspoons to najnowsze ofiary braku kierowców ciężarówek. Także Seqirus, dostawca szczepionek na grypę, sygnalizuje dwutygodniowe opóźnienia w dostawach, a lekarze odwołują już ustalone terminy szczepień – podaje PA. Z kolei National Pig Association ostrzegała w niedzielę, że na farmach na transport i przetworzenie czeka zaległe 85 tysięcy świń, które hodowcy będą zmuszeni za chwilę samodzielnie utylizować. Dobre wieści przynosi za to Reuters, według którego o 20% zwiększyła się liczba zgłoszeń na kursy kierowców ciężarówek. Wśród kandydatów są m. in. piloci samolotów uziemionych przez pandemię, byli finansiści i szukający spełnienia dziecięcych marzeń, ale ich szkolenie potrwa i nie każdy je ukończy. CBI w weekend dołączyło do organizacji wzywających rząd do zmian w przepisach wizowych by znaleźć krótkoterminowe rozwiązanie problemu braku kierowców, rzeźników, spawaczy, murarzy itd. A Labour ustami Eda Milibanda domaga się powołania ministra ds braku rak do pracy.

Wznawiamy obrady

Brytyjski parlament wznawia dziś obrady, co oznacza burzliwy tydzień. Posłowie zmierzają się z rządowymi projektami, a jednocześnie – jak donosi Guardian – przywiozą ze sobą do Londynu o 12% więcej spraw do załatwienia zgłoszonych przez wyborców. Żeby ostudzić nastroje przed gorącą jesienią spiker Izby Gmin przypomniał o stosownym stroju i zachowaniu posłów na nadchodzących posiedzeniach. Nie wolno klaskać, ani śpiewać. Ubiór ma być „biznesowy”, żadnych dżinsów i odkrytych ramion. Marynarki włóż i do pracy! Miłego tygodnia!