Wpisy

Wasz Głos: Partia Pracy stawia na inwestycje w ludzi – rozmowa z Chrisem Ostrowskim, kandydatem Partii Pracy w wyborach parlamentarnych

Twoje nazwisko brzmi bardzo polsko, czy mógłbyś powiedzieć naszym czytelnikom kilka słów o sobie?

Chris Ostrowski: Mieszkam w Watford i jestem członkiem Partii Pracy od około 15 lat. Kandyduję z ramienia Labour w następnych wyborach do parlamentu brytyjskiego, choć jeszcze nie wiemy, kiedy się odbędą. Bylem też już dwukrotnie kandydatem w wyborach do PE i jestem zaangażowany w działania Partii Pracy od wielu lat. Mój dziadek był Polakiem. Przyjechał do Wielkiej Brytanii w 1942 roku. Ja nie mówię niestety po polsku.

Dlaczego wstąpiłeś akurat do Partii Pracy?

Członkiem partii zostałem będąc jeszcze bardzo młody. Myślę, że kilka czynników przekonało mnie do tego, że to właśnie Partia Pracy ma największą moc sprawczą. Długo działałem w wolontariacie, pracując ze społecznością osób bezdomnych i ludźmi z problemami ze zdrowiem psychicznym, zdałem sobie sprawę, że jedynym sposobem, żeby pomóc najbardziej bezbronnym i zagrożonym, jest zapewnienie im takiej służby zdrowia i edukacji, żeby mogli dostać szanse równe tym, które mają inni ludzie. To już ze mną zostało. W UK są miejsca – w samym Watford są takie miejsca – gdzie wiele osób sądzi, że pójście na studia, czy dalsza nauka to nie dla nich, a Partia Pracy może dać im szanse wykorzystania własnego potencjału i zbudować bardziej spójne społeczeństwo.

Jakie są priorytety Partii Pracy w Watford w tych wyborach lokalnych?

Lokalnej radzie przewodniczą w tej chwili Liberalni Demokraci. Nie są znaczącą siłą na krajowym podwórku, ale w Watford wyrobili sobie dobrą markę. Partia Pracy chce zapewnić, żeby tam, gdzie rada ma władzę, w sprawach takich jak stan obiektów użyteczności publicznej, stan lokalnych dróg, transport publiczny, poczyniono odpowiednie inwestycje. To ważne, żeby szybko przywracać do dobrego stanu podupadające place zabaw dla dzieci, czy szybko przywrócić drożność zniszczonej czy zasypanej śniegiem drogi. W tych wyborach główna różnica między LibDemsami a Partią Pracy polega na tym, że my chcemy więcej zainwestować w obiekty użyteczności publicznej.

Patrząc ogólnie, co uważasz za największe osiągnięcie Partii Pracy w ostatnich latach?

Edukację, szczególnie młodszych dzieci w szkołach podstawowych. Zanim Partia Pracy doszła do władzy, dzieci w Wielkiej Brytanii nie miały tak dobrych wyników w matematyce i czytaniu, jak dzieci z innych krajów. To się bardzo poprawiło. Ogromną rolę odegrał w tym fakt, że przebudowaliśmy wiele szkół. Ważne dla Partii Pracy jest też NHS. To my go założyliśmy w 1948. Gdy byliśmy przy władzy sytuacja w NHS była rekordowo dobra. Niestety, niektóre z tych osiągnięć zostały teraz zaprzepaszczone, czego bardzo żałuję. Inwestycje w infrastrukturę powiązaną z usługami publicznymi to było wielkie osiągnięcie ostatniego rządu Partii Pracy. Podobnie zmniejszenie ubóstwa wśród dzieci. Ze wsparciem związków zawodowych Tony Blair wprowadził płacę minimalną, to doprowadziło do zmniejszenia poziomu biedy wśród osób pracujących, do tego doszły ulgi podatkowe wprowadzone przez Gordona Browna. Dzięki nim rodziny z małymi dziećmi do pewnego pułapu nie płaciły podatków w ogóle. Byłem tez dumny z polityki europejskiej Partii Pracy. Bardzo cieszyłem się z poparcia przez Labour rozszerzenia UE o Polskę i kraje Europy Wschodniej. Przewodziliśmy też wtedy działaniom przeciwko zmianom klimatu i za rozwojem pomocy rozwojowej.

Czy podczas głosowania w wyborach lokalnych lepiej skupić się na politykach, których mamy na liście, czy na liderach ogólnokrajowych?

Tego nie da się tak naprawdę rozdzielić. Popieram Jeremiego Corbyna, on też kilkakrotnie udzielił mi wsparci, gdy nad odwiedzał. W ostatnich wyborach dokonał niezwykłej rzeczy, przekonując do siebie tak dużą część elektoratu w Watford. Osobiście uważam to za znaczące osiągnięcie. Z osiągnięciami w polityce jest tak, że możemy o nich mówić tak naprawdę tylko, gdy partia jest przy władzy. Teraz w opozycji nie możemy nic zmienić, możemy tylko prowadzić i wygrać kampanie, potem utworzyć rząd czy władze dzielnicy, i dopiero zacząć zmiany. Nasi lokalni kandydaci dają z siebie wszystko, są najlepsi i ciężko na to pracują. Przez Jeremiego Corbyna przemawia ogromna siłą. Głosując, musisz patrzeć na jedno i na drugie.

Jak zachęciłbyś obywateli UE do oddania głosu w wyborach lokalnych?

To bardzo ważne, żebyście zagłosowali. W Watford mieszka wielu obywateli UE, w tym wielu Polaków. Chciałabym powiedzieć polskiej społeczności, że osobiście staram się o to, by każdy czuł się tu jak u siebie w domu, żeby czuł się mile widziany. To kto nas reprezentuje lokalnie na poziomie rady miasta ma ogromny wpływ na to jakim jesteśmy społeczeństwem. Dlatego wszyscy powinni głosować i zachęcam, żeby głosować na Partię Pracy, bo to my najwięcej inwestujemy w dobro publiczne i chcemy by te tak potrzebne fundusze, które zostały zredukowane pod rządami torysów, ponownie trafiły do ludzi.

Gdyby Polacy chcieli się zaangażować w kampanię przed wyborami, jak mogą to zrobić?

Mogą do mnie napisać na adres chris4watford@gmail.com i na pewno się odezwę choć w ostatnich dniach przed wyborami lokalnymi jesteśmy bardzo zajęci. Głosowanie już w czwartek, zaraz jak skończymy rozmowę, idę odwiedzić kolejnych wyborców. Chcę mieć pewność, że ich wysłuchamy i że mogę się im osobiście przedstawić, a także, że nasi lokalni kandydaci są świadomi co jest najważniejsze dla ludzi. Jestem pewny, że możemy przekonać do siebie wielu polskich wyborców, dlatego proszę odzywajcie się i z radością podpowiem jak włączyć się do kampanii.

Co powiedziałbyś Polakom mieszkającym poza Watford?

Chcę wyraźnie powiedzieć, że Partia Pracy stoi po stronie Polaków i obywateli UE. Bez względu na to, jak potoczą się losy brexitu, nigdy nie poprzemy innej opcji niż pełna ochrona praw obywateli UE na poziomie równym Brytyjczykom. Nikt nie będzie się czuł niemile widziany.