Komentarz przed wyborami uzupełniającymi 20 lipca 2023

Mamy dziś w UK kumulację 3 wyborów uzupełniających z okręgów uważanych do niedawna za bezpieczne okręgi torysowskie, dlatego to ważny – choć nie ostatni – barometr nastrojów społecznych UK przed wyborami spodziewanymi w 2024 (Bloomberg pisze dziś o XI 2024).

Ponadto krótkoterminowo wyniki dzisiejszych wyborów uzupełniających ustawią nam najprawdopodobniej termin rekonstrukcji rządu – teraz czy jesienią – i zapewne też termin przetasowań w gabinecie cieni Starmera. Wpłyną na strategie najbliższych miesięcy/pierwszych miesięcy kampanii.

Co się wydarzy? Spodziewamy się porażek torysów. Patrzymy na rozmiary i analizujemy na ile przyczyny były lokalne, szczególnie w Uxbridge, a na ile to trend ogólnokrajowy. Wyniki między 2 a 6 rano czasu UK.

Labour uważnie zarządza oczekiwaniami. Jest „po cichu przekonane”, że wygra Selby and Ainsty, ale bardzo ostrożnie wypowiada się o Uxbridge and South Ruislip. Zwycięstwo LibDems w Somerton and Frome wydaje się gwarantowane. Choć oczywiście dopóki piłka w grze nic nie jest pewne, a wyborca zmienny bywa. Dużo zależy od tego ilu członków twardego elektoratu Partii Konserwatywnej postanowi w ramach protestu pozostać w domu.

Downing Street sprowadziło oczekiwania do parteru, w wypowiedziach rzecznika prasowego Sunaka było dziś 0% optymizmu. Oczekiwania w Partii Konserwatywnej są tak niskie, że wyjście obronną ręką nawet z jednego okręgu będzie odebrane na krótką metę jako sukces, choć prawda jest taka, że 2 z tych 3 wyborów nie powinno w ogóle teraz być. To zemsta Borisa Johnsona i jego sojusznika Nigela Adamsa na Rishim Sunaku. Prezent dla opozycji od wewnętrznej opozycji w skonfliktowanej Partii Konserwatywnej i porażka torysów sama w sobie.

Ale Sunak musi grać kartami, które ma. Przegrana w 3 okręgach może przyspieszyć rekonstrukcję rządu, by zapobiec popadnięciu i tak już pesymistycznie nastawionych torysów w otchłań rozpaczy. Z drugiej strony każde zwycięstwo może też być użyte jako sygnał mobilizacyjny do walki. Przekonamy się czy w piątek dojdzie do rekonstrukcji rządu.

Labour podchodzi raczej metodycznie. O ile wygra spokojnie Selby and Ainsty, minimalna porażka w Uxbridge and South Ruislip nie powinna – mimo wysokich oczekiwań – być odebrana jako problem Starmera, raczej impuls do skorygowania kursu. Ale sytuacja lidera opozycji nie jest w 100% różowa. Aktualna silna pozycja Starmera to wynik koalicji antytorysowskiej – wyborcy wydają się koncentrować na odsunięciu torysów od władzy, nie myśląc na razie co potem. To szansa… dla LibDems i Zielonych.