Brytyjskie Śniadanie – autorski przegląd prasy brytyjskiej z 16 sierpnia 2021

Raport Covidowy

Od dziś, tj. od poniedziałku 16 sierpnia, w Anglii osoby w pełni zaszczepione i niepełnoletnie nie muszą się już izolować, jeśli apka NHS pokaże im, że miały kontakt z osobą chorą na Covid. Mogą, ale nie muszą, wykonać test PCR. W Irlandii Północnej od dziś nie muszą się izolować osoby po kontakcie, ale bez symptomów, w pełni zaszczepione i z negatywnym wynikiem testu. Podobny przepis obowiązuje już w Walii i Szkocji – podaje PA. Agencja informuje  także, że w pełni zaszczepieni na Wyspach mogą liczyć na szereg zniżek i gratisów w wielu firmach i punktach usługowych.

#SzczepimySie i świat

Minister zdrowia Sajid Javid informuje, że wszyscy 16- i 17-latkowe będą mieli możliwość przyjęcia pierwszej dawki szczepionki na Covid do 23 sierpnia, tak by do szkoły poszli już z minimalną odpornością – o tym m. in. Reuters.  Były premier Gordon Brown apeluje zaś do rządów UK, USA i Włoch, które przewodniczą teraz G20, aby państwa rozwinięte wspólnie ustaliły wysłanie kolejnych dawek szczepionek do Afryki: „Największym zagrożeniem ze strony koronawirusa obecnie jest rozprzestrzenienie się i nieograniczona mutacja w biednych, niewyszczepionych krajach” – cytuje Browna Reuters.

Jak zarobić miliony i stracić milion? 

Tymczasem Guardian pisze o związkach z torysami firm, które nie wywiązują się z dostarczania testów i wyników testów PCR dla podróżnych, choć te kosztują „dwa razy więcej niż w UE”. Jedna z nich to 1Rapid Clinics, założona w grudniu 2020 przez sponsora torysów doktora Ashrafa Chohana, który chwalił się m. in. swoimi wpływami w rządzie na politykę na Bliskim Wschodzie. Od kwietnia jego syn Jamal Chohan też prowadzi firmę dostarczająca testy. Quick Clinics wcześniej nazywała się Quick Translate i oferowała… tłumaczenia. Także w Guardianie przeczytacie o zagrożeniu dla blisko miliona etatów związanych z planowanym na jesień zakończeniem programu furlough.

Powrót Talibanu

Covid schodzi dziś jednak na dalszy plan wobec obrazków z Afganistanu, który – po wycofaniu się zachodnich żołnierzy – szturmem przejmują Talibowie. Na lotnisku w Kabulu – jedynym miejscu, którego Talibowie podobno jeszcze nie przejęli – brytyjski ambasador Laurie Bristow podobno od wielu godzin stempluje wizy dla Afgańczyków. Boris Johnson mówił w niedzielę m. in. PA, że priorytetem jest pomoc w ewakuacji obywateli UK i Afgańczyków, którzy pomogli Brytyjczykom i trzeba zrobić wszystko, aby Afganistan nie stał się ponownie „wylęgarnią terroryzmu”. Reuters pisze o apelu premiera do pozostałych krajów Rady Bezpieczeństwa ONZ o kolektywną odpowiedź. Sytuacja stała się z dnia na dzień dramatyczna, więc w weekend spotkał się sztab bezpieczeństwa UK. Zapadła też decyzja o zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia parlamentu.

(Nie)bezpieczeństwo

Wszystko to jednak za późno – zgadzają się komentatorzy. Lider opozycji Keir Starmer domagał się od rządu UK planu zapobiegnięcia upadkowi afgańskiego rządu i przekształcenia się sytuacji w kryzys humanitarny, ale być może nie ma już czego ratować. Od tygodni ostrzegali przed tym byli wojskowi w szeregach Partii Konserwatywnej. „To największa porażka polityki zagranicznej od Suezu” – grzmi dziś w Timesie były żołnierz i szef parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Tom Tugendhat. Wtóruje mu inny były żołnierz szef parlamentarnej komisji bezpieczeństwa Tobias Ellwood, mówiąc o “kompletnym upokorzeniu zachodu”. Ellwood jeszcze w kwietniu ostrzegał, że decyzja o wycofaniu wojsk naraża Afganistan na utratę pokoju, a na początku sierpnia w PoliticsHome pisał, że zachód czekają przez to kolejne ataki terrorystyczne.

Rzeczywistością już dziś – na szczęście rzadką – są w UK masowe strzelaniny. Doszło do niej niedawno w Plymouth, gdzie zginęło 5 osób. Według PA w związku z tym, że tragedii można by uniknąć, gdyby lepiej przyjrzano się sprawcy, rząd zapowiedział, że przed wydaniem pozwoleń na broń krótką będą sprawdzane profile społecznościowe aplikantów.

Szkocja blisko Cam(p)romisu

Na północy kraju spokojniej. Lider szkockich Zielonych Patrick Harvie mówi, że umowa o współpracy z SNP już blisko. Jak może wyglądać to porozumienie w temacie m. in. zmian klimatycznych, gospodarki i niepodległości analizowało jakiś czas temu BBC. Ostatnim punktem spornym wydaje się eksploatacja pola naftowego Cambo na zachód od Szetlandów. Zieloni są zdecydowanie przeciw, SNP protestuje mniej energicznie, choć – jak podaje BBC – Nicola Sturgeon wzywa Borisa Johnsona do ponownej oceny wydania licencji. Rząd w Londynie ma według Timesa rozmawiać z inwestorem z Siccar Point Energy.

Święci ojcowie

Szkocję czeka być może w listopadzie wielkie wydarzenie, bo papież Franciszek, biorąc udział w szczycie klimatycznym COP26 w Glasgow, chciałby odprawić otwartą mszę dla wiernych. Times donosi, że byłaby to pierwsza taka msza papieska w Szkocji od 2010 roku, gdy dziesiątki tysięcy wiernych przybyło do Bellahouston Park na mszę celebrowaną przez papieża Benedykta.

Wreszcie Times pisz też, że Boris Johnson zdecydował, że nie będzie pił alkoholu przynajmniej do Świąt Bożego Narodzenia w geście solidarności ze spodziewającą się drugiego dziecka żoną Carrie – pisze Times.

Brytyjskie Śniadanie – autorski przegląd prasy brytyjskiej z 2 sierpnia 2021

Big news

Od dziś, o ile jesteśmy w pełni zaszczepieni. wjedziemy do UK (Anglii, Szkocji i Walii) z UE lub USA bez obowiązku kwarantanny. Wciąż trzeba wykonać test przed przyjazdem oraz test PCR w drugim dniu pobytu. Przepis dotyczy wszystkich państw z listy bursztynowej z wyjątkiem Francji (z której przyjazdy wciąż wymuszają kwarantannę domową) i obowiązuje bezterminowo. Najnowsze wytyczne znajdziecie TU. Według mediów kanclerz Rishi Sunak chciałaby szybkiego rozluźnienia kolejnych obostrzeń w podróżowaniu, szczególnie, że Francja – jak donosi Bloomberg – bardzo protestuje. Jak informuje PA Boris Johnson nie zgadza się z Sunakiem, bo boi się jednak importu kolejnych wariantów koronawirusa do UK.

Przy okazji: gratulujemy premierowi oczekiwanego drugiego potomka ze świeżo upieczoną małżonką Carrie Symonds. To będzie oficjalne dziecko Borisa Johnsona numer 7.

Spory i targi

Kolejny koronawirusowy update od rządu w czwartek. Kanclerz Sunak zdążył już jednak zapewnić na Linkedinie o czym pisze the Sun, że furlough zakończy się jesienią. Tymczasem lider opozycji Keir Starmer apeluje w BBC, żeby już 7 sierpnia, a nie jak chce rząd 16, znieść kwarantannę domową dla osób w pełni zaszczepionych, które miały kontakt z osobą zakażoną. Labour nadal jest przeciwna tzw. paszportom covidowym. Nie słabnie też opór torysów wobec pomysłu wprowadzenia wstępu na masowe wydarzenia, m. in. do nocnych klubów, tylko dla osób w pełni zaszczepionych. Posłów przeciwnych jest już ponad 40. Grupa ta znalazła według PA niecodziennego sojusznika w osobie Davida Lidingtona, byłego wicepremiera w rządzie Theresy May, obecnie lidera Conservative European Forum, reprezentującego liberalne skrzydło PK.

Klub 250

Jest jednak taki klub, do którego testów na pewno nie będzie trzeba. Wystarczy, że regularnie wpłacisz 250 tys. funtów na konto Partii Konserwatywnej. O „grupie doradczej” sponsorów PK, która regularnie spotyka się z premierem, pisze weekendowy Financial Times.

Według gazety zaradny współprzewodniczący Partii Ben Elliot dokonał rewolucji w systemie sponsoringu i zdobywa dla torysów coraz większe fundusze: np. 37,4 mln funtów w roku ostatnich wyborów. W zamian oferuje biznesowi dostęp do czołowych polityków, jednemu zaproponował też obiad z następcą tronu księciem Karolem, co zapewne ułatwił fakt, że Elliot jest bratankiem księżnej Kornwalii Kamili, a jednocześnie prowadzi firmę usługowa obsługującą najbogatszych ludzi na świecie. To lordowi Bamfordowi, Peterowi Cruddasowi , Władimirowi Czernukinowi i około 9 innym sponsorom Johnson miał, według źródeł FT. obiecać „Freedom Day”. Gazeta zwraca też uwagę, że choć PK opływa w pieniądze, sam Johnson zmaga się z finansowymi trudnościami.

Nic złego w takim sposobie pozyskiwania funduszy nie widzi konserwatywny portal Guido Fawkes, przypominając, że Partia Pracy także ma „Kółko przyjaciół”, w którym za 5 tys. funtów można dostać się na event z Keirem Starmerem i zjeść lunch w towarzystwie ministrów.

Różnica – o której Guido nie wspomina – polega nie tylko na kwocie, ale też na tym, że fundraising Labour jest jawny, a o klubie 250 nie wiedzą nawet niektórzy torysi. Szokujące przy tym są zestawienia liczb – partyjna kasa Labour świeci bowiem pustkami – efekt odejścia kilkudziesięciu tysięcy członków i wypłaty wysokich odszkodowań – a jesienną konwencje partyjną prawdopodobnie przyćmią masowe zwalniania pracowników. O problemach Labour więcej w PoliticsHome. W tym kontekście do rozwalenia dla Was zostawimy wiadomość PoliticalPics, według którego na Downing  Street miał się pojawić wyborczy guru torysów Lynton Crosby,

Podróże w przyszłość

Co dalej? Boris Johnson jedzie w tym tygodniu do Szkocji. „Różnimy się politycznie, ale tam gdzie się da, musimy współpracować” – napisała na Twitterze Nicola Sturgeon, zapraszając Johnsona na pierwsze od wielu miesięcy spotkanie twarzą w twarz do Bute House. Michael Gove nie omieszkał przy tym wspomnieć agencjom, że jeśli Szkoci naprawdę chcą, to dostaną w przyszłości od Londynu drugie referendum indyref2. Problem w tym, że nie potrafił określić jak ta szkocka wola referendalna miałaby się objawić… A jeśli już o przyszłości mowa: Gove stwierdził też, że nie będzie więcej ubiegał się o stanowisko lidera torysów. Według ConHome, jeśli kogoś Boris Johnson miałaby się w tym kontekście obawiać, to Rishiego Sunaka oraz Liz Truss. Ta druga minister handlu międzynarodowego, nawrócona brexiterka, w rankingu zaufania czytelników popularnego konserwatywnego portalu zanotowała 88 punktów procentowych na plusie.

Udanego dnia!

Brytyjskie Śniadanie: poranny przegląd prasy 7 września 2020

Dzień dobry, jeśli obudzą Was dziś rano dzwony, to wiedzcie, że to Boris Johnson otwiera „decydujący” tydzień w negocjacjach nowych relacji Zjednoczonego Królestwa i Unii europejskiej. Wszystkie media podają dziś rządowy przekaz: „Jeśli do 15 października nie będzie umowy, to 'nie ma sensu’ dalej rozmawiać. Wielka Brytania jest gotowa na no deal i będzie bez umowy prosperować tak samo dobrze, jak i z nią” – zapowie dziś premier Boris Johnson.

Jednocześnie Financial Times ujawnia, że spodziewany w środę projekt ustawy o rynku wewnętrznym UK jest sprzeczny z postanowieniami Protokołu Północnoirlandzkiego – części przyjętej w 2019 roku umowy o wystąpieniu UK z UE. Sprzeczności dotyczą zasad pomocy publicznej i polityki celnej w Irlandii Północnej. Z kolei projekt ustawy o finansach – wdrażającej brytyjski budżet – będzie, według źródeł gazety, sprzeczny z zapisami o pobieraniu ceł. Oznaczałby to, że UK jednostronnie wypowiada podpisaną przez swój rząd umowę z UE.

Czy to machanie szabelką prze własną widownią, czy arogancja Vote Leave? Skłaniałam się ku drugiemu, ale… Równie dobrze poinformowana irlandzka telewizja RTE podaje, że UK od miesięcy prosi Irlandię o wstawienie się w Komisji Europejskiej za złagodzeniem Protokołu, a konkretnie żeby kontrole produktów żywnościowych i zwierząt wysyłanych z Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej odbywały się w miejscu produkcji, nie na granicy. Po co? Żeby granica Wielkiej Brytanii z Irlandią Północną nie wyglądała jak granica, bo Boris obiecał przecież, że będzie „frictionless”. W zamian UK oferuje ułatwienia dla irlandzkich ciężarówek zmierzających do UE via UK.

W tym szaleństwie jest wiec metoda. UK naciska na UE, żeby mogła spełnić swoje publiczne obietnice, a może wtedy pójdzie na kompromis w innych sprawach. Druga strona medalu jest jednak taka, że jeśli UE ustąpi ws Protokołu, to Londyn może zacząć żądać wypełnienia innych obietnic, które Johnson złożył brexitowcom – w sprawie swobody w udzielaniu pomocy publicznej i „suwerenności” w gospodarowaniu własnymi łowiskami. Inne dobre źródło – James Forsyth – pisał ostatnio, że UK zakłada, że prawdopodobieństwo dealu teraz to 30-40%, ale uważa też, że po przeczekaniu kilku miesięcy bez umowy UE wróci do rozmów. Telegraph z kolei pisał w weekend, że UK zakłada, że w razie braku ogólnego porozumienia UE „zadba o własne interesy interesy” i dogada z UK „małe deale” w poszczególnych sprawach, żeby zmniejszyć „zakłócenia” w handlu.

To wszystko ma nam uświadomić, że UK jest gotowe na no deal. Oczywiście byliśmy w tym miejscu już wiele razy i słyszeliśmy to wiele razy. Londyn dużo ryzykuje, ale ostatecznie na Downing Street rządzi Vote Leave, które już nie raz pokazało, że ryzyka się nie boi.

Brytyjskie Śniadanie: poranny przegląd prasy 21 sierpnia 2020

Dzień dobry! Porcja chłodnych newsów z brytyjskiej prasy czeka…

Szkocja First

Drugie referendum w sprawie niepodległości Szkocji wydaje się bliżej niż dalej. Choć nikt nie mówi o tym oficjalnie, zdziwienie wywołał tweet ministra Michaela Gove’a, który – cytując byłego posła George’a Galloway’a – zasugerował, że rząd UK zgodzi się na włączenie do rejestru osób uprawnionych do głosowania w referendum wszystkich Szkotów mieszkających w UK. Portal Guido Fawkes zauważa, że to drugi nieoficjalny sygnał, że perspektywa referendum niepodległościowego jest brana w Londynie na poważnie, po tym jak z Downing Street w zeszłym tygodniu wyciekło oświadczenie, że nie można „wchodzić w referendum, gdy sondaże pokazują, że Szkoci wybraliby niepodległość”.

Rzeczywiście – sondażowe poparcie dla niepodległości Szkocji nadal nieznacznie rośnie. Według YouGov na początku sierpnia wynosiło 53% za niepodległością Szkocji. Sondaż Panelbase z połowy sierpnia mówi zaś o poparciu rzędu 55%. Temat referendum ma być główną kartą przetargową w majowych wyborach do regionalnego parlamentu Szkocji.

Rośnie konkurencja dla SNP

Metropolitan Police zamknęła śledztwo w sprawie Alexa Salmonda – pisze Guardian. Były lider SNP został w marcu uwolniony przed sąd od 14 zarzutów molestowania seksualnego i gwałtu. Telegraph dowiedział się, że Salmond sprzedał znaczną część akcji w Slainte Media, żeby „spłacić prawników”. Jeśli jednak wierzyć New Statesman Salmond nie tylko nie ma kłopotów, ale wręcz szykuje przed majowymi wyborami triumfalny powrót do polityki na czele nowego bloku niepodległościowego.

Śliski Brexit

Analityk Mujtaba Rahman uważa, że wysokie poparcie dla referendum w Szkocji będzie dla Johnsona dodatkową motywację, żeby doprowadzić do porozumienia z UE przed ekonomicznym brexitem 1 stycznia 2021. Siódma runda negocjacji umowy o pobrexitowych relacjach UK-UE skończyła się jednak bez przełomu. Według Bloomberga oficjele boją się, że deal się „wyślizgnie”. Portal ujawnił, że – żeby przełamać impas – strona brytyjska przedstawiła wersję roboczą umowy z zaznaczeniem obszarów wspólnych. UK chce jednocześnie zmusić w ten sposób UE do odejścia od równoległych negocjacji wszystkich części porozumienia.

Times dodaje, że propozycja koncentruje się na uniknięciu ceł i kwot. Reuters z kolei donosi, że Bruksela ma jednak nadzieję na wypracowanie tekstu umowy do czasu szczytu Rady Europejskiej w połowie października. Agencja dodaje, że UK zależy na umowie o odsyłaniu migrantów, co UE może wykorzystać do nacisków w sprawie dalszej współpracy w zakresie bezpieczeństwa. Na zakończonej właśnie konferencji prasowej Michel Barnier powiedział: „patrząc na obecną sytuację, osiągnięcie porozumienia przed końcem okresu przejściowego wydaje się mało prawdopodobne”. „Nie ma żadnych postępów w sprawie rybołówstwa i niewielkie w sprawie ram instytucjonalnych porozumienia. Marnujemy czas” – dodał Barnier.

Edukacja, głupcze!

Ministerstwo Edukacji było świadome, że algorytmy do wyliczania ocen nie działały prawidłowe. Times pisze, że sir Jon Coles, były dyrektor generalny w Ministerstwie Nauki , ostrzegał ministra Gavina Williamsona, że algorytm będzie działał poprawnie tylko w 75 proc. przypadków. Z kolei według Guardiana zewnętrzne źródła ostrzegały ministerstwo, że algorytm jest „niestabilny”. Gavin Williamson twierdził, że o skali możliwych uchybień dowiedział się dopiero „w ostatni weekend”. Ale nawet wiceminister edukacji przyznał, że ostrzeżenia były i zostały zignorowane. Nie podoba się to coraz większej liczbie konserwatystów. Nowy lider szkockich torysów Douglas Ross praktycznie wezwał Williamsona do rozważenia rezygnacji. Szef Liaison Committee, najważniejszej komisji w brytyjskim parlamencie, Bernard Jenkin apeluje zaś do ministrów, by nie zrzucali winy na urzędników. Były lider Partii Konserwatywnej William Hague ostrzega w Telegraphie, że algorytm i ewentualne nieudane otwarcie szkół jesienią mogą zostać „poll taxem XXI wieku”, za który torysi zapłacą w kolejnych wyborach.

Brytyjskie Śniadanie: poranny przegląd prasy 30 lipca 2020

Ujarzmianie drugiej fali

Z 7 do 10 dni zostanie przedłużony okres obowiązkowej izolacji dla osób z symptomami Covid-19 – powie dziś wg BBC minister zdrowia Matt Hancock. Tymczasem UK zabezpieczyło dla swoich obywateli kolejne 60 milionów dawek potencjalnej szczepionki na Covid-19, podpisując umowę z firmami Sanofi i GlaxoSmithKline. To czwarta umowa szczepionkowa, łącznie UK podpisało kontrakty na 250 mln dawek szczepionki. Żadna z nich nie skończyła jednak jeszcze fazy testów.

Belgia, Luksemburg i Chorwacja to kierunki najbardziej zagrożone objęciem kwarantanną z powodu wzrostu zachorowań na Covid-19. Po lotnisku Heathrow także zagrożone bankructwem linie lotnicze wspólnie domagają się od premiera Borisa Johnsona wprowadzenia obowiązkowych testów dla przylatujących do UK, żeby zakończyć „kwarantannową ruletkę” i nie odstraszać pasażerów od podróży.

O k…!

Ożywienie gospodarcze w UK będzie miało kształt litery „K”. „Białe kołnierzyki” przystosowały się do pracy w domu i nawet oszczędzą na koronawirusie, ale „niebieskie kołnierzyki” i właściciele małych firm dużo stracą – informuje Telegraph, cytując wyliczenia Capital Economics. „Jak w literze „K” – w górę pójdą „haves”, w dół – „have nots”, co doprowadzi do pogłębienia różnic społecznych.

Partia Pracy przyłącza się tymczasem do apeli o wydłużenie rządowego programu dopłat dla pracowników na przymusowych urlopach w tych sektorach, które najbardziej ucierpią z powodu pandemii. Telegraph przypomina jednak, że program kosztował już 30 mld funtów, a sekretarz skarbu Steve Barclay powiedział we wtorek, że jego przedłużenie może spowodować, że „ludzie zaczną tracić swoje umiejętności”.

Jesteśmy nadal daleko od ewentualnego śledztwa w sprawie rządowej odpowiedzi na pandemię. Komisja Rachunków Publicznych pyta jednak już teraz czemu 25 tys. pacjentów w podeszłym wieku zostało wypisanych ze szpitala i odesłanych do domów opieki społecznej bez testów na Covid-19.

Kroczek do Globalnej Brytanii

Do września UK ma podpisać pierwszą samodzielną umowę handlową po brexicie. Porozumienie z Japonią – w wymianie handlowej warte ok. 29 mld funtów – bazuje na treści umowy UE-Japonia, dalej idąc jednak np. w obszarze usług cyfrowych. Wbrew ambicjom nie znalazł się w niej postulat preferencyjnych warunków dla producentów żywności z UK. Dotąd UK udało się „przedłużyć” 19 z 40 międzynarodowych umów handlowych, których przestaje być stroną wraz z opuszczeniem UE. Jak pisze Times umowa ma znaczenie symboliczne. UK chciałaby jak najszybciej dokończyć rozmowy także z Nową Zelandią i Australią, które razem z Kanadą, Chile i Japonią tworzą Porozumienie o partnerstwie transpacyficznym (CTPTT), do której UK także aspiruje. Gdyby do tego jesienne wybory wygrał Joe Biden i USA powróciłyby do planu przyłączenia się do CTPTT, UK nawet w obliczu ekonomicznego brexitu bez porozumienia mogłoby ogłosić spełnienie brexitowej obietnicy: Miesiąc temu poseł Adam Afriyie zdradził na jednym z webinarów, że rząd chciałby zakończyć ten rok hasłem w stylu: „we don’t leave Europe (EU), we join the world (CTPTT)”.

Praca szuka człowieka

Downing Street szuka prezentera rządowych briefingów. W nowym formacie, wzorowanym na Białym Domu, briefingi poprowadzi rzecznik-prezenter, za co zarobi 100 tys. funtów rocznie. Transmisje na żywo będzie mógł obejrzeć każdy. Według Telegrapha dalej odbywać się będą też briefingi dla dziennikarzy za zamkniętymi drzwiami. Pracownika naukowego szuka z kolei China Research Group. Ta torysowska inicjatywa pod przywództwem szefa parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Toma Tugendhata ma na bieżąco śledzić wydarzenia w Chinach i przygotowywać sugestie reakcji. . Imponująca lista członków i sam Tugendhat to niemal gwarancja dużych wpływów w parlamencie.

Za późno już natomiast o staranie się o etat szefa brytyjskich szpiegów. Na czele MI6 stanął, bowiem Moore, Richard Moore.

Brytyjskie Śniadanie: poranny przegląd prasy z Wysp, 29 lipca 2020

Wyspani? Polecamy przed pracą małą porcję newsów.

Wakacyjny chaos

Każda podroż za granicę to ryzyko – ostrzega rząd. Według Borisa Johnsona w Europie zaczyna się „druga fala” zachorowań na Covid-19 w związku z czym z dnia na dzień może wydłużać się lista krajów objętych kwarantanną. Cierpi branża turystyczna, bo Brytyjczycy masowo odwołują wakacje za granicą. „Błędem” nazwał wprowadzenie 14-dniowej kwarantanny dla powracających z Hiszpanii Brytyjczyków premier Pedro Sanchez: NIESR z kolei apeluje do kanclerza o wydłużenie dopłat do przymusowych urlopów pracowniczych. Zdaniem think-tanku zakończenie programu w październiku spowoduje wzrost bezrobocia do poziomu z lat 90-tych ubiegłego wieku.

W ramach przygotowań do drugiej fali zachorowań w UK Boris Johnson zachęca obywateli do zrzucenia zbędnych kilogramów. Times donosi jednak, że zakaz reklam śmieciowego jedzenia przed godziną 21 może wejść w życie najwcześniej za dwa lata. Badania naukowe wskazują, że osoby otyłe ciężej przechodzą Covid19. Wcześniej Downing Street wykorzystywało strach przed wirusem m. in w kampaniach promujących niezaśmiecanie.

„Nowi radykałowie” w Treasury – Telegraph

Ministerstwo Skarbu ma być „akceleratorem zmian” w rządzie – ogłosił w think-tanku Onward sekretarz skarbu. Jesienią ministerstwo przedstawi aktualizację budżetu, a w niej według zapowiedzi Steve’a Barclay’a przyjmie kierunek na mierzenie efektów, koordynację i spójność. Ma się liczyć przede wszystkim szybkość. W praktyce Telegraph tłumaczy, że promowane będę firmy, który „najszybciej zrealizują” rządową strategię. Za projektem stoi grupa analityków sprowadzona z Silicon Valley. Telegraph boi się, że zastosowanie w sektorze publicznym rozwiązań typowych dla lubiących ryzyko firm sektora nowych technologii może doprowadzić do kolejnych „odważnych” decyzji w rodzaju zakupu upadającego producent satelity OneWeb. O kryzysie jako wyzwalaczu zmian i innowacji w rządzie, a zarazem o tym jak duże jest ryzyko, że szybkie i tymczasowe zmiany – np. w (nie)poszanowaniu prywatności obywateli – zostaną z nami na zawsze możecie posłuchać w drugim odcinku Political School radia BBC.

Wirus (nie)zgody

Michael Gove kontynuuje ofensywę uroku w Szkocji, zapowiadając wspólne oświadczenie z Nicolą Sturgeon w sprawie ogólnokrajowego podejścia do pandemii – donosi Telegraph. Gazeta pisze, że to odpowiedź na rosnące słupki poparcia dla pierwszej minister Szkocji – torysi chcą uszczknąć nieco sympatii do niej, portretując ją jako członka „teamu UK”: Sturgeon przyjęła propozycję z małym „ale”: „Będzie wspólne oświadczenie, jeśli cztery narody UK dojdą do porozumienia”.

Izba Lordów poprawia ustawę o rolnictwie

Izba Gmin już na wakacjach, lordowie nadal pracują. Zgłoszone poprawki do projektu ustawy o rolnictwie dotyczą ochrony brytyjskich rolników przed tanią żywnością z importu i utrzymania przez UK standardów jakości żywności, ochrony środowiska i praw zwierząt. Kontekst: po zerwaniu bliskich więzi z UE trwa negocjowanie wielu nowych umów handlowych z zagranicznymi partnerami, przede wszystkim tej z USA, gdzie problemem są właśnie standardy. Jesienią zapowiada się parlamentarny ping-pong w tej sprawie między niższa a wyższą izbą brytyjskiego parlamentu. Rząd nie ma większości w Izbie Lordów.

Zagrożony autorytet liderki DUP

Tymczasem w Irlandii Północnej doszło do największej parlamentarnej rebelii w historii DUP. To poważny znak zapytania nad przywództwem Arlene Foster. Kontrowersyjny projekt ustawy – ostatecznie przyjętej 58 do 13 – daje więcej władzy indywidualnym ministrom w Egzekutywie (rządzi Irlandii Północnej), w której na mocy porozumienia z St. Andrews wspólnie zasiadają największe partie reprezentujące dwie zwaśnione społeczności. Posłowie DUP boją się, że ustawa odbierze im prawo weta wobec działań ministrów z Sinn Fein. Szczegóły i tło tracenia zaufanie do Arlene Foster w Belfast Newsletter:

Ciche manewry w Partii Konserwatywnej

Przewodniczący grupy umiarkowanych liberałów w Partii Konserwatywnej Damian Green zapowiada ideologiczną odbudowę. W wakacje grupa One Nation ma opublikować serię założeń programowych, od ekonomii przez politykę społeczną do zagranicznej. Chce „przestać być kojarzona wyłącznie z ideami proeuropejskimi”. Wnioskując z (kiepskiej) witryny internetowej One Nation, którzy ostatni szczyt swojej świetności przeżywali na początku rządów Davida Camerona, nie są na razie zagrożeniem dla obozu Johnsona.

Śniadanie Brytyjskie: poranny przegląd prasy 27 lipca 2020

Gotowi na nowy tydzień? Oto nasza porcja informacji do śniadania.

Koronawirus psuje wakacyjne plany

„Nie rozumieliśmy wirusa tak jak byśmy chcieli w pierwszych tygodniach i miesiącach pandemii” – przyznał Boris Johnson w wywiadzie dla BBC – „Myślę, że na początku nie pojmowaliśmy skali transmisji od osób bez symptomów”. Tymczasem koronawirus nie ustępuje. Turyści powracający z Hiszpanii będą musieli poddać się obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie – prawo weszło w życie zaledwie 6 godzin od ogłoszenia. Niewykluczone, że z listy krajów zwolnionych z kwarantanny znikną także Niemcy i Belgia oraz każde inne państwo, które zanotuje wzrost przypadków Covid-19.

Rząd wzywa pracodawców do umożliwienia pracownikom na kwarantannie pracy z domu, gwarancji jednak nie daje. Odwołane wyjazdy to kolejne problemy finansowe biur podroży i linii lotniczych.

UK woli Bidena – Times

Nikt nie chce się przyznać, ale brytyjski rząd wolałby, żeby Donald Trump przegrał jesienne wybory prezydenckie – pisze Tim Shipman w Timesie. Boris Johnson czuł się bardzo niekomfortowo, gdy USA naciskały na usunięcie Huawei z UK, szczególnie podczas gorącej rozmowy telefonicznej z Trumpem w lutym. No 10 ucisza też minister Liz Truss, która przewodzi negocjacjom handlowym z USA. Już wiadomo, że umowy handlowej przed wyborami nie będzie. Na No 10 liczą, że Biden w razie zwycięstwa zbuduje koalicję przeciw Chinom w ONZ, a oba kraje – USA i UK – będą mogły dołączyć do transpacyficznego bloku handlowego CPTPP. Wiadomo, że brytyjscy oficjalne po cichu budują relacje z obozem Bidena, a obóz Bidena rozmawia z brytyjskimi posłami np. z szefem komisji spraw zagranicznych Tomem Tugendhatem.

Torysi już walczą w wyborach 2021

Rząd bardzo poważnie podchodzi do planowanych na wiosnę wyborów regionalnych do szkockiego parlamentu. Times relacjonuje próby odbudowania mostów z byłą liderka torysów w Szkocji Ruth Davidson. Wyborczy strateg torysów Isaac Levedo miał we wtorek namawiać ministrów do częstszych odwiedzin Szkocji i podkreślania jedności Zjednoczonego Królestwa.

Torysi są najwyraźniej na etapie poszukiwania sojuszników w Szkocji. W Telegraphie Daniel Hannan pisze o elementach spalających Zjednoczone Królestwo i wyższości wspólnych wartości patriotycznych nad argumentami gospodarczymi w kontekście (niepopierania) nowego referendum niepodległościowego.

W wiosennych wyborach temat powtórzenia referendom niepodległościowego będzie prawdopodobnie główną osią sporu SNP i torysów. Znacząca wygrana szkockich nacjonalistów da im moralne i polityczne prawo ubiegania się o powtórkę z 2014r. Z prawnego punktu widzenia nie jest to jednak ani proste, ani pewne, bo zgodę musi wydać brytyjski rząd.

Cień Kremla

Nie milkną echa rosyjskiego raportu. Home Office ma według Mail on Sunday jesienią opublikować plany nowej „ustawy szpiegowskiej”, która zmuszałaby do rejestracji pracowników obcych agencji wywiadowczych przybywających do UK i innych osób pracujących na zlecenie obcych rządów.

Times tymczasem krytycznie pisze o grudniowej wizycie lordów Waverley’ego, Balfe’a i Browne’a w Moskwie i ich finansowych koneksjach i prorosyjskich interwencjach. W przeciwieństwie do posłów lordowie nie muszą rejestrować dotacji z zewnątrz. To także ma się wkrótce zmienić.

Jeśli ktoś nie chce czytać całej książki Luke’a Hardinga, w Guardianie jest skrót historii rosyjsko-torysowskich przyjaźni z oligarchami i prób zacieśniania więzi przez Moskwę w ostatnich 10 latach.

Brexit – na kłopoty, Merkel

David Frost miał powiedzieć posłom Partii Konserwatywnej, że UK jest na drodze do osiągnięcia 60% ze swoich priorytetów w negocjacjach nowej umowy handlowej z UE. Według Timesa w UK wieczne żywe jest przekonanie, że po uzgodnieniu budżetu UE Angela Merkel skupi się na umowie z UK. „Porozumienie we wrześniu jest absolutnie możliwe” – twierdzi jeden z brytyjskich negocjatorów. Dzień wcześniej Guardian donosił jednak, że Merkel apeluje do UK o większy realizm w sprawie nowej umowy handlowej.

Partyjna kasa nie wytrzyma?

Według the Observer odcięcie się od przeszłości może drogo kosztować labourzystów. Prawnicy ostrzegają, że partię czekają wydatki rzędu milionów, jeśli nie dogada się poza sądem w sprawach cywilnych przeciwko niej związanych z kryzysami pod wodzą Corbyna.

Brytyjskie Śniadanie: poranny przegląd prasy z Wysp 23 lipca 2020

Dzień dobry, lepiej późno niż wcale 😉. Oto nasz środowo-czwartkowy przegląd wydarzeń w UK.

Bójcie się szpiedzy

Raport w sprawie ingerencji Rosji w politykę wewnętrzną UK rozpoczął konstruktywną rozmowę o wzmocnieniu brytyjskiego prawa w kontekście ochrony przed wpływami z zagranicy. Wśród rozważanych propozycji jest „Ustawa o szpiegostwie”, która ma „nakazywać rejestrację agentów obcych państwa” modelowaną na USA i Australii. Nowe uprawnienia mogą uzyskać brytyjskie służby kontrwywiadowcze. Posłowie wzywają także m. in. do większej kontroli powiązań finansowych członków Izby Lordów. Działania legislacyjne są jednak na razie na etapie propozycji. Parlament rozpoczął w środę na wakacyjną przerwę w obradach. Boris Johnson zaprzeczył jakoby Rosja wpłynęła na wynik referendum w 2016r.

Brexitowe kółko

Wielka Brytania zaproponuje „nadzwyczajną” rundę rozmów w sprawie nowej umowy handlowej z UE, żeby uniknąć obwinienia za niepowodzenie negocjacji. Według Telegrapha rząd zakłada, że nowa umowa nie zostanie zawarta do końca okresu przejściowego i dojdzie do „ekonomicznego” brexitu bez porozumienia. Już w poniedziałek Financial Times donosił, że ani kończąca się dziś kolejna runda negocjacji UK-UE, ani kolejna runda – w sierpniu – nie zakończą się przełomem i rozmowy przeciągną się do jesieni. UE mówi: „kręcimy się w kółko”, a UK: „w ważnych sprawach pozostają znaczące rozbieżności”. Warto dodać, że to UK mówiło o czerwcu, a potem lipcu jako ostatecznym terminie zakończenia rozmów. UE za deadline uważa 31 października.

Pompeo w Londynie

Mike Pompeo „pogratulował” Borisowi Johnsonowi odsunięcia Huawei od tworzenia sieci 5G w Wielkiej Brytanii i namawiał do stworzenia koalicji „rozumiejącej zagrożenie ze strony Chin”. Podczas wtorkowej wizyty Pompeo zarzucił Chinom ukrywanie prawdy o koronawirusie, zastraszanie sąsiadów i próbę „budowy morskiego imperium”. Stwierdził także, że Chiny „kupiły” nowego szefa Światowej Organizacji Handlu. Tłem wizyty są toczące się rozmowy na temat nowej umowy handlowej UK-USA, na której szczególnie zależy Londynowi. Dzień po wyjeździe Pompeo UK ogłosiło zakończenie umowy o immunitetach dyplomatycznych dla rodzin pracowników ambasady USA. Nowe porozumienia nie działa wstecz, więc nie obejmie prawdopodobnej sprawczyni śmierci 19-letniego motocyklisty Harry’ego Dunna w 2019r. Times ujawnił także, że prezydent Trump miał poinstruować ambasadora USA w Londynie by ten starał się namówić Brytyjczyków do przeniesienia turnieju Open na jego pole golfowe w Turnberry.

Labour przeprasza

Partia Pracy pod przywództwem Keira Starmera przeprasza i płaci za pomówienia z czasów Jeremiego Corbyna. W 2019r. pracownicy Partii Pracy skrytykowali w programie Panorama ówczesne kierownictwo za sposób (nie)radzenia sobie z oskarżeniami o antysemityzm. Ugoda sądowa to efekt polityki odcięcia się od przeszłości: „Antysemityzm to plama na działalności Labour w ostatnich latach” – powiedział rzecznik partii – „Jeśli chcemy przywrócić zaufanie do nas wśród żydowskiej społeczności musimy pokazać zmianę [nastawienia] przywództwa”. Jeremy Corbyn skrytykował Keira Starmera za „polityczną decyzję”. W partii nie ustaje konflikt miedzy zwolennikami Corbyna a nową – bardziej centrolewicową – ekipą Keira Starmera.

Hong Kong bliżej UK

Droga do brytyjskiego obywatelstwa dla 3 milionów obywateli Hongkongu otworzy się w styczniu 2021r. Nie będzie testów, wymogów zatrudnienia, progu zarobków ani limitów wydanych wiz – zapowiedziała minister Priti Patel.

Brytyjskie Śniadanie: poranny przegląd prasy 19 lipca 2020

Rosyjska mieszanka

Mieszanie w kampaniach referendalnych i wyborczych to najbardziej oczekiwany temat publikowanego dziś raportu w sprawie rosyjskiej ingerencji w proces demokratyczny w UK. Część raportu zostanie upubliczniona dziś o 10:30, nie oceni jednak na ile rosyjskie próby się powiodły. Będzie także mowa ściganiu przez Moskwę wrogów na terenie UK. Raport najprawdopodobniej nie spełni do końca swojej funkcji – uszczelnienia luk w brytyjskiej demokracji pozwalających na interwencje z zewnątrz. Może natomiast zostać wykorzystany do rozgrywek wewnętrznych. Już dziś Daily Telegraph podkreśla rolę Rosji w szkockim referendum. Times skupia się na rosyjskich sponsorach Partii Konserwatywne,: a środowiska skrajne brexitowe uznają cały raport za spisek ‘remainersów’ chcących podważyć wynik referendum z 2016.

Szczepionka coraz bliżej

Szczepionka na koronawirusa jest głównym tematem pierwszego po pandemii posiedzenia gabinetu. Brytyjska szczepionka AZD1222 pozytywnie przeszła pierwsze testy kliniczne na zdrowych pacjentach. Testowana szczepionka Uniwersytetu Oxfordzkiego i AstraZeneca spowodowała niewielkie efekty uboczne i wywołała pożądane reakcje obronne organizmu.

Ostrzej wobec Chin

Chiny ostrzegają UK przez „poniesieniem konsekwencji” „ingerencji” w wewnętrzną politykę Pekinu. W poniedziałek Dominic Raab ogłosił zawieszenie traktatu o ekstradycji z Hong Kongiem i wprowadził zakaz eksportu broni do byłej brytyjskiej kolonii, represjonowanej obecnie przez Chiny. Polityka wobec Chin – kwestie dostępu Huawei do brytyjskiego rynku telekomunikacyjnego, bezpieczeństwo w Hongkongu oraz kwestie handlowe – to główny temat wizyty sekretarza stanu Mike’a Pompeo w UK. Nie wiadomo, czy będą rozmowy o prześladowaniu ujgurskich muzułmanów.

Izba Gmin nie powie brexitowie „nie”

Parlament nie będzie mógł zawetować umów międzynarodowych. Izba Gmin w poniedziałek odrzuciła poprawkę, która dałaby parlamentowi prawo odrzucenia umowy międzynarodowej wynegocjowanej przez rząd, gdyby znalazły się w niej zapisy obniżające standardy lub pozbawiające Brytyjczyków dotychczasowych praw socjalnych.

Cel: fejknewsy

Parlamentarna komisja ds. mediów wzywa do stworzenia agencji przeciwdziałającej rozpowszechnianiu fejknewsów na platformach społecznościowych. Agencja miałaby karać m. in. za monetyzację i rozpowszechnianie fałszach informacji w czasie pandemii, jak niebezpieczne dla zdrowia metody leczenia, czy nieprawdziwe sugestie związków koronawirusa z 5G.

Wasz Głos: Partia Pracy stawia na inwestycje w ludzi – rozmowa z Chrisem Ostrowskim, kandydatem Partii Pracy w wyborach parlamentarnych

Twoje nazwisko brzmi bardzo polsko, czy mógłbyś powiedzieć naszym czytelnikom kilka słów o sobie?

Chris Ostrowski: Mieszkam w Watford i jestem członkiem Partii Pracy od około 15 lat. Kandyduję z ramienia Labour w następnych wyborach do parlamentu brytyjskiego, choć jeszcze nie wiemy, kiedy się odbędą. Bylem też już dwukrotnie kandydatem w wyborach do PE i jestem zaangażowany w działania Partii Pracy od wielu lat. Mój dziadek był Polakiem. Przyjechał do Wielkiej Brytanii w 1942 roku. Ja nie mówię niestety po polsku.

Dlaczego wstąpiłeś akurat do Partii Pracy?

Członkiem partii zostałem będąc jeszcze bardzo młody. Myślę, że kilka czynników przekonało mnie do tego, że to właśnie Partia Pracy ma największą moc sprawczą. Długo działałem w wolontariacie, pracując ze społecznością osób bezdomnych i ludźmi z problemami ze zdrowiem psychicznym, zdałem sobie sprawę, że jedynym sposobem, żeby pomóc najbardziej bezbronnym i zagrożonym, jest zapewnienie im takiej służby zdrowia i edukacji, żeby mogli dostać szanse równe tym, które mają inni ludzie. To już ze mną zostało. W UK są miejsca – w samym Watford są takie miejsca – gdzie wiele osób sądzi, że pójście na studia, czy dalsza nauka to nie dla nich, a Partia Pracy może dać im szanse wykorzystania własnego potencjału i zbudować bardziej spójne społeczeństwo.

Jakie są priorytety Partii Pracy w Watford w tych wyborach lokalnych?

Lokalnej radzie przewodniczą w tej chwili Liberalni Demokraci. Nie są znaczącą siłą na krajowym podwórku, ale w Watford wyrobili sobie dobrą markę. Partia Pracy chce zapewnić, żeby tam, gdzie rada ma władzę, w sprawach takich jak stan obiektów użyteczności publicznej, stan lokalnych dróg, transport publiczny, poczyniono odpowiednie inwestycje. To ważne, żeby szybko przywracać do dobrego stanu podupadające place zabaw dla dzieci, czy szybko przywrócić drożność zniszczonej czy zasypanej śniegiem drogi. W tych wyborach główna różnica między LibDemsami a Partią Pracy polega na tym, że my chcemy więcej zainwestować w obiekty użyteczności publicznej.

Patrząc ogólnie, co uważasz za największe osiągnięcie Partii Pracy w ostatnich latach?

Edukację, szczególnie młodszych dzieci w szkołach podstawowych. Zanim Partia Pracy doszła do władzy, dzieci w Wielkiej Brytanii nie miały tak dobrych wyników w matematyce i czytaniu, jak dzieci z innych krajów. To się bardzo poprawiło. Ogromną rolę odegrał w tym fakt, że przebudowaliśmy wiele szkół. Ważne dla Partii Pracy jest też NHS. To my go założyliśmy w 1948. Gdy byliśmy przy władzy sytuacja w NHS była rekordowo dobra. Niestety, niektóre z tych osiągnięć zostały teraz zaprzepaszczone, czego bardzo żałuję. Inwestycje w infrastrukturę powiązaną z usługami publicznymi to było wielkie osiągnięcie ostatniego rządu Partii Pracy. Podobnie zmniejszenie ubóstwa wśród dzieci. Ze wsparciem związków zawodowych Tony Blair wprowadził płacę minimalną, to doprowadziło do zmniejszenia poziomu biedy wśród osób pracujących, do tego doszły ulgi podatkowe wprowadzone przez Gordona Browna. Dzięki nim rodziny z małymi dziećmi do pewnego pułapu nie płaciły podatków w ogóle. Byłem tez dumny z polityki europejskiej Partii Pracy. Bardzo cieszyłem się z poparcia przez Labour rozszerzenia UE o Polskę i kraje Europy Wschodniej. Przewodziliśmy też wtedy działaniom przeciwko zmianom klimatu i za rozwojem pomocy rozwojowej.

Czy podczas głosowania w wyborach lokalnych lepiej skupić się na politykach, których mamy na liście, czy na liderach ogólnokrajowych?

Tego nie da się tak naprawdę rozdzielić. Popieram Jeremiego Corbyna, on też kilkakrotnie udzielił mi wsparci, gdy nad odwiedzał. W ostatnich wyborach dokonał niezwykłej rzeczy, przekonując do siebie tak dużą część elektoratu w Watford. Osobiście uważam to za znaczące osiągnięcie. Z osiągnięciami w polityce jest tak, że możemy o nich mówić tak naprawdę tylko, gdy partia jest przy władzy. Teraz w opozycji nie możemy nic zmienić, możemy tylko prowadzić i wygrać kampanie, potem utworzyć rząd czy władze dzielnicy, i dopiero zacząć zmiany. Nasi lokalni kandydaci dają z siebie wszystko, są najlepsi i ciężko na to pracują. Przez Jeremiego Corbyna przemawia ogromna siłą. Głosując, musisz patrzeć na jedno i na drugie.

Jak zachęciłbyś obywateli UE do oddania głosu w wyborach lokalnych?

To bardzo ważne, żebyście zagłosowali. W Watford mieszka wielu obywateli UE, w tym wielu Polaków. Chciałabym powiedzieć polskiej społeczności, że osobiście staram się o to, by każdy czuł się tu jak u siebie w domu, żeby czuł się mile widziany. To kto nas reprezentuje lokalnie na poziomie rady miasta ma ogromny wpływ na to jakim jesteśmy społeczeństwem. Dlatego wszyscy powinni głosować i zachęcam, żeby głosować na Partię Pracy, bo to my najwięcej inwestujemy w dobro publiczne i chcemy by te tak potrzebne fundusze, które zostały zredukowane pod rządami torysów, ponownie trafiły do ludzi.

Gdyby Polacy chcieli się zaangażować w kampanię przed wyborami, jak mogą to zrobić?

Mogą do mnie napisać na adres chris4watford@gmail.com i na pewno się odezwę choć w ostatnich dniach przed wyborami lokalnymi jesteśmy bardzo zajęci. Głosowanie już w czwartek, zaraz jak skończymy rozmowę, idę odwiedzić kolejnych wyborców. Chcę mieć pewność, że ich wysłuchamy i że mogę się im osobiście przedstawić, a także, że nasi lokalni kandydaci są świadomi co jest najważniejsze dla ludzi. Jestem pewny, że możemy przekonać do siebie wielu polskich wyborców, dlatego proszę odzywajcie się i z radością podpowiem jak włączyć się do kampanii.

Co powiedziałbyś Polakom mieszkającym poza Watford?

Chcę wyraźnie powiedzieć, że Partia Pracy stoi po stronie Polaków i obywateli UE. Bez względu na to, jak potoczą się losy brexitu, nigdy nie poprzemy innej opcji niż pełna ochrona praw obywateli UE na poziomie równym Brytyjczykom. Nikt nie będzie się czuł niemile widziany.