Komentarz przed wyborami uzupełniającymi 20 lipca 2023

Mamy dziś w UK kumulację 3 wyborów uzupełniających z okręgów uważanych do niedawna za bezpieczne okręgi torysowskie, dlatego to ważny – choć nie ostatni – barometr nastrojów społecznych UK przed wyborami spodziewanymi w 2024 (Bloomberg pisze dziś o XI 2024).

Ponadto krótkoterminowo wyniki dzisiejszych wyborów uzupełniających ustawią nam najprawdopodobniej termin rekonstrukcji rządu – teraz czy jesienią – i zapewne też termin przetasowań w gabinecie cieni Starmera. Wpłyną na strategie najbliższych miesięcy/pierwszych miesięcy kampanii.

Co się wydarzy? Spodziewamy się porażek torysów. Patrzymy na rozmiary i analizujemy na ile przyczyny były lokalne, szczególnie w Uxbridge, a na ile to trend ogólnokrajowy. Wyniki między 2 a 6 rano czasu UK.

Labour uważnie zarządza oczekiwaniami. Jest „po cichu przekonane”, że wygra Selby and Ainsty, ale bardzo ostrożnie wypowiada się o Uxbridge and South Ruislip. Zwycięstwo LibDems w Somerton and Frome wydaje się gwarantowane. Choć oczywiście dopóki piłka w grze nic nie jest pewne, a wyborca zmienny bywa. Dużo zależy od tego ilu członków twardego elektoratu Partii Konserwatywnej postanowi w ramach protestu pozostać w domu.

Downing Street sprowadziło oczekiwania do parteru, w wypowiedziach rzecznika prasowego Sunaka było dziś 0% optymizmu. Oczekiwania w Partii Konserwatywnej są tak niskie, że wyjście obronną ręką nawet z jednego okręgu będzie odebrane na krótką metę jako sukces, choć prawda jest taka, że 2 z tych 3 wyborów nie powinno w ogóle teraz być. To zemsta Borisa Johnsona i jego sojusznika Nigela Adamsa na Rishim Sunaku. Prezent dla opozycji od wewnętrznej opozycji w skonfliktowanej Partii Konserwatywnej i porażka torysów sama w sobie.

Ale Sunak musi grać kartami, które ma. Przegrana w 3 okręgach może przyspieszyć rekonstrukcję rządu, by zapobiec popadnięciu i tak już pesymistycznie nastawionych torysów w otchłań rozpaczy. Z drugiej strony każde zwycięstwo może też być użyte jako sygnał mobilizacyjny do walki. Przekonamy się czy w piątek dojdzie do rekonstrukcji rządu.

Labour podchodzi raczej metodycznie. O ile wygra spokojnie Selby and Ainsty, minimalna porażka w Uxbridge and South Ruislip nie powinna – mimo wysokich oczekiwań – być odebrana jako problem Starmera, raczej impuls do skorygowania kursu. Ale sytuacja lidera opozycji nie jest w 100% różowa. Aktualna silna pozycja Starmera to wynik koalicji antytorysowskiej – wyborcy wydają się koncentrować na odsunięciu torysów od władzy, nie myśląc na razie co potem. To szansa… dla LibDems i Zielonych.

PingPong: Dobry start Rishiego Sunak, ale co dalej?

Rishi Sunak został w  poniedziałek nowym liderem Partii Konserwatywnej i w konsekwencji we wtorek premierem Wielkiej Brytanii. Penny Mordaunt wycofała się minutę przed ogłoszeniem liczby nominacji.

Wystąpienie Sunaka po ogłoszeniu zwycięstwa było zdominowane przez wezwanie do partyjnej jedności. „Jednocz się lub giń” to hasło, które parlamentarna Partia Konserwatywna wydaje się tym razem brać na poważnie. Do poparcia nowego premiera wezwała nawet ultralojalistka Johnsona Nadine Dorries.

Jak długo to jednak potrwa – trudno powiedzieć. Na razie ciężko tez ocenić jak partyjni działacze ocenią fakt, że pozbawiono ich możliwości głosowania. Pierwszy test dla Sunaka to sformułowanie nowego gabinetu, który ma obejmować wszystkie frakcje. To bardzo trudne zadanie i obszar,w którym umiejętności Sunaka nie były jeszcze testowane. Mamy zarówno wiele talentów, jak i wielu kandydatów. Sunak obiecuje, że najważniejszym kryterium wyboru ministrów będzie talent, a dopiero potem partyjna jedność, ale żeby uniknąć buntów i niezadowolenia musi dobrze przemyśleć dystrybucję najważniejszych stanowisk pomiędzy frakcjami. Jedynym pewniakiem wydaje się kanclerz Jeremy Hunt.

Na szybkie wyłonienie Sunaka jako nowego premiera dobrze zareagowały rynki. Nadal możemy spodziewać się, że nowy budżet poznamy 31 października. Według najnowszych prognoz Bank Anglii podniesie następnie stopy procentowe o 0,75p., czyli dużo, ale mniej niż gdyby sytuacja była mniej stabilna.

Dopiero te dwie informacje: skład rządu (a więc też to czy Partia Konserwatywna utrzyma jedność i wysokie morale) oraz plan gospodarczy Sunaka dadzą podstawy do pierwszej poważnej prognozy dla nowego rządu i pozwolą ocenić czy i kiedy możemy spodziewać się nowych wyborów parlamentarnych.  

Rishi Sunak obejmie formalnie stanowisko premiera Wielkiej Brytanii we wtorek. Około 10:!5 spodziewane jest na Downing Street pożegnalne przemówienie Liz Truss, po którym premier uda się do Pałacu Buckingham, by na audiencji u króla Karola poinformować o rezygnacji i zarekomendować Sunaka na swojego następcę. Karol III spotka się następnie z Rishim Sunakiem. Sunak już jako premier ma przyjechać na Downing Street około 11:30 i wygłosić swoje pierwsze przemówienie.

Johnson nie wystartuje w wyborach lidera torysów

Po wycofaniu się Johnsona Rishi Sunak ma już 167 nominacji, a Penny Mordaunt 30.

Były premier w pisemnym oświadczeniu dla mediów stwierdził, że jego start nie byłby „właściwym” posunięciem. „Nie można rządzić efektywnie, jeśli partia parlamentarna nie jest zjednoczona” – przyznał Johnson, podkreślając, że rezygnuje, choć uważa, że byłby w stanie wygrać zarówno wybory lidera, jak i kolejne wybory parlamentarne.

Zwolennicy Johnsona jeszcze w sobotę zapowiadali, że były premier przekroczył wymagany próg nominacji. Jednak na liście publicznych deklaracji zebranych przez portal Guido Fawkes widniało zaledwie 76 podpisów, w tym część anonimowa. Johnson nie ogłosił też formalnie startu, ani nie wypowiadał się publicznie od czasu nagłego powrotu z wakacji na Karaibach.

Wiele osób związanych wcześniej z Johnsonem, jak lord Moore, publicznie wzywało go do wycofania się. Wynikało to głownie ze spodziewanego rozdźwięku między poparciem posłów Izby Gmin dla Sunaka, a spodziewanym sukcesem Johnsona w drugim etapie, gdy głosować mieli wszyscy członkowie partii. Mogło to grozić sytuacją, w której Johnson nie byłby w stanie rządzić parlamentarzystami i musiałby dojść do kolejnych wyborów lidera lub wyborów parlamentarnych.

Tymczasem poparcie dla Sunaka wyrazili liderzy prawicowych frakcji. Najpierw popularna wśród działaczy Kemi Badenoch, która była czwarta w poprzednich wyborach lidera, a potem byli szefowie ERG Steve Baker i Suella Braverman.

Część Partii Konserwatywnej jest wyraźnie rozczarowana rezygnacją Johnsona. Nadine Dorries i Christopher Chope wezwali do rozpisania nowych wyborów. Jednak większość członków partii wydaje się pogodzona ze zwycięstwem Sunaka. Natychmiast poparli go m. in. Nadhim Zahawi i James Duddridge.

Sam Sunak z kolei pochwalił Borisa Johnsona, pisząc o jego osiągnięciach związanych z brexitem i wprowadzeniem szczepień przeciwko Covid-19. „Mam szczera nadzieję, że mimo wycofania się ze startu, [Johnson] będzie nadal udzielał się w życiu publicznym w kraju i za granicą” – napisał na Twitterze.

Penny Mordaunt nadal chce wystartować. Swój program, głównie gospodarczy, przedstawiła  w poniedziałkowym Telegraphie. Zapowiada w nim dążenie w odpowiedzialny sposób do bardziej produktywnej, zielonej gospodarki opartej na niskich podatkach. Obiecała także kontynuować wsparcie dla Brytyjczyków wynikające z wzrostu kosztów życia.

Wydaje się wątpliwe, czy Mordaunt uda się uzbierać potrzebne 100 nominacji. Jeśli nie, w poniedziałek po 14:00 liderem Partii Konserwatywnej zostanie Rishi Sunak.

Rishi Sunak oficjalnie potwierdził start w wyborach nowego lidera Partii Konserwatywnej w sobotę rano. Były kanclerz napisał na Twitterze, że „UK mierzy się z poważnym kryzysem gospodarczym”, wyzwanie jest większe nawet niż pandemia. Sunak za swój priorytet uznaje naprawę gospodarki. Pisze, że ma plan”, a przy tym zrealizuje program wyborczy z 2019. Jego hasło to „prawość, profesjonalizm i odpowiedzialność” na każdym poziomie administracji rządowej.

W czasie wyborów lidera Partii Konserwatywnej latem Sunak mówił, że priorytetem gospodarczym rządu powinna być walka z inflacją, następnie stymulacja wzrostu gospodarczego i obniżka podatków: Opowiadał się za redukcją zadłużenia. Wtedy jednak mówił, że podatki da się obniżyć jeszcze w tej kadencji parlamentu (do 2024). Chciał utrzymać podwyżki składki na ubezpieczenie i podwyżki podatków dla firm, ale obniżyć podatki od inwestycji.

Kandydaci walczą o nominacje


Rishi Sunak zdecydowanie prowadzi z 134 podpisami posłów pod swoja kandydaturą. Boris Johnson ma ich 74, a Penny Mordaunt 27.

Sunak zdobył dziś kluczowe poparcie prawicy w osobie Kemi Badenoch, która tym samym zrezygnowała ze startu. Wcześniej poparli go także m. in. Steve Barclay, David Davis i Johnny Mercer.

Zwolennicy Johnson, np. poseł James Duddridge deklarują, że były premier ma ponad 100 nominacji, ale fakt, że nie ma to odzwierciedlenia w publicznych deklaracjach powoduje, że zarzuca się im kłamstwo i próbę manipulacji niezdecydowanymi.

Penny Mordaunt straciła 13 sympatyków w porównaniu do startu w wakacyjnych wyborach. W niedzielę będzie gościem Laury Kuennsberg w BBC, gdzie zadeklaruje, czy walczy nadal, czy jednak poprze Sunaka. W niedzielę poznamy także dalsze kluczowe deklaracje m. in. Iaina Duncana Smitha i Suelli Braverman. Najpóźniej w poniedziałek ma wypowiedzieć się frakcja ERG.

Media podają, że wieczorem doszło do spotkania Sunaka i Johnsona. Od południa krążą spekulacje, że Johnson nie ogłosi nawet startu, jeśli nie zbierze potrzebnych nominacji. Niektórzy przyjaciele mają mu także odradzać start, obawiając się m. in czekającego go śledztwa w sprawie partygate. Do porzucenia startu wzywają Johnsona publicznie m. in lord Ashcorft i lord Moore oraz anonimowi sponsorzy torysów

Jednak zwolennicy Johnsona (m. in. Nadine Dorries, Jacob Rees-Mogg i Jake Berry) mówią, że nie ma mowy o koronacji Sunaka na etapie parlamentarnym i pominięcia głosu działaczy,

Mimo trudnych momentów czekających nowego premiera niezależnie kto nim zostanie Times zakłada, że Jeremy Hunt (kanclerz), Ben Wallece (obrona) i James Cleverly (sprawy zagraniczne) pozostaną na stanowiskach. Według Timesa Treasury nadal planuje budżet na 31 października.

ZASADY WYBORU LIDERA PARTII KONSERWATYWNEJ – X 2022

Po rezygnacji Liz Truss Partia Konserwatywna jest zmuszona drug raz w tym roku wybierać nowego lidera i jednocześnie premiera Wielkiej Brytanii.

Najpierw parlamentarzyści nominują kandydatów, żeby wystartować  potencjalny kandydat potrzebuje 100 nominacji. De facto oznacza to, że będziemy mieć najpewniej maksymalnie 3 kandydatów. Może się też zdarzyć, że tylko jeden kandydat otrzyma 100 nominacji. Wtedy nie będzie głosowania i nowego lidera i premiera poznamy już w poniedziałek po 14:00.

Jeśli jednak kandydatów będzie więcej będą dwa etapy głosowania: parlamentarny i partyjny.

Etap pierwszy: parlamentarzyści zagłosują w poniedziałek w godzinach 15:30-17:30, wyniki o 18:00. Jeśli wystartuje trzech kandydatów, w pierwszym głosowaniu odpadnie ten z najmniejsza liczbą głosów i tego samego dnia odbędzie się także drugie głosowanie w godzinach 18:30-20:30, wyniki o 21:00.

W odróżnieniu od wcześniejszych wyborów, głosowanie na tym etapie odbędzie się nawet, jeśli będzie tylko 2 kandydatów. Nikt nie zostanie wtedy wyeliminowany. Będzie to głosowanie wskazujące działaczom, którego kandydata preferują parlamentarzyści.

Drugi etap to głosowanie całej partii pomiędzy finałową dwójką kandydatów. Działacze głosują wyłącznie online, od wtorku do piątku do 11:00. Nowego premiera powinniśmy poznać najpóźniej za tydzień.

Pojawiają się też spekulacje, że po poniedziałkowym głosowaniu jeden z finałowych kandydatów może się wycofać. Wtedy także drugi etap byłby anulowany i Wielka Brytania będzie miała nowego premiera już w poniedziałek.

Liz Truss podała się do dymisji

Premier Wielkiej Brytanii Liz Truss podała się w czwartek w południe do dymisji. W oświadczeniu wygłoszonym przed No 10 powiedziała: „Nie jestem w stanie zrealizować mandatu, z którym zostałam wybrana” Truss zakomunikowała także, że w ciągu tygodnia odbędą się wybory nowego lidera partii i do czasu wyboru nastepcy pozostanie na stanowisku.

Liz Truss była premierem od 5 września tego roku. Jej kadencja trwało 44 dni, co czyni ją najkrócej urzedującym premierem UK.

W czwartek po południu zarząd partii ma zatwierdzić reguły przyspieszonych wyborów nowego lidera. Faworytem jest Rishi Sunak, z którym Truss wygrała w wakacje. Inni kandydaci to m. in. Penny Mordaunt, która także była bliska sukcesu latem. Niewykluczone jednak, że wystartują także Kemi Badenoch lub Suella Braverman. Jeremy Hunt, który od piątku pełni funkcje kanclerza ma nie startować, licząc na pozostanie na stanowisku i 31 października ogłosić zgodnie z planem nowy budżet.

Opozycja wzywa do przyspieszonych wyborów. Termin wyborów parlamentarnych będzie jednak w gestii nowego premiera.

PingPong: Truss na krawędzi.

To jest PingPong – blog polityczny z Wysp.

To, że Truss odejdzie jest pewne na 90%. Czy stanie się to dziś – po wczorajszej dymisji minister spraw wewnętrznych i chaosie w szeregach torysów podczas głosowania wniosku opozycji w sprawie  zakazu wydobycia gazu łupkowego – czy może dopiero po 31 października, gdy rynki i wyborcy ocenią pełny plan gospodarczy?

W skrócie: ciężko powiedzieć. Polityczne życie Liz Truss zależy teraz od kruchego balansu między frakcjami. Gdy zostawała premierem wszystkie ważne stanowiska przeszły w ręce libertarian i prawicy. Dziś po zmianie Kwartenga na Hunta i Braverman na Shapsa stery przechodzą w ręce centrum. Prawica jednak, nawet jeśli jest niezadowolona z takiego obrotu spraw, nie ma już po co głośno protestować – nie mają kandydata, który mógłby być bliżej ich wizji niż Truss. Centrum z kolei wie, ze sytuacja jest trudna i przede wszystkim chce ja ustabilizować zanim dokona ewentualnych zmian. Tu więc wydaje się, że Truss kupiła sobie nieco czasu.

Ale frakcje to nie wszystko. Liczę się jeszcze losy i zdanie poszczególnych posłów, a coraz więcej z nich jest – cytując posła Simona Hoare’a – złych i zdesperowanych: „pesymizm narasta we wszystkich frakcjach”. Chodzi o wartości, wizerunek i… zatrudnienie w przyszłości: „nikt nie jest bardziej ex- niż ex-poseł” – mówił Hoare w BBC. Jak na razie 11 posłów Partii Konserwatywnej publicznie wezwało Truss do odejścia. Wielu innych robi to wciąż w anonimowych rozmowach z dziennikarzami.

Truss popełnia gafę za gafą i błąd za błędem, nie tylko w wypowiedziach, ale przede wszystkich w sposobie zarządzania. Brakuje komunikacji z posłami i jasnego przekazu. Ilustracją jest wczorajsze głosowanie w sprawie zakazu wydobycia gazu łupkowego. W skrócie: rząd Truss cofnął moratorium na wydobycie gazu metodą szczelinowania – to był jej postulat z kampanii. Ale wielu torysów nie zgadza sie na fracking i uważa to bardzo ważna kwestię polityczną, ekologiczną i społeczną. Labour przejęło więc inicjatywę i w dniu przeznaczonym dla opozycji strzeliło gola w sam środek bramki Truss. Bramki niebronionej, bo rząd pogubił się w oświadczeniach, raz mówiąc, że to głosowanie o statusie wotum zaufania do rządu, raz nie. Posłowie Partii Konserwatywnej byli całkiem zagubieni: część chciała zamanifestować swój sprzeciw wobec frackingu, ale bała się wykluczenia z partii. Dla ścisłości Labour głosowanie przegrało, ale chaos jaki rozpętał się w lobby, podejrzenie o doprowadzenie posłów na glosowanie siłą oraz obraz premier ścigającej po korytarzu swoją główną whip, która przygnieciona odpowiedzialnością podała się do dymisji (by to potem odwołać), pchnął w czwartek rano kolejnych posłów do deklaracji wotum nieufności wobec premier.

Podsumowując, rząd Truss może upaść praktycznie każdego dnia. Może zostać zmuszony do tego przez naciski z tylnych ław, które doprowadzą do zmiany zasad i „odbezpieczą” kolejne partyjne głosowanie wotum nieufności. Frakcje mogą się dogadać, odstawić na bok osobiste ambicje w obliczu chaosu i przedstawić premier wspólnego kandydata cieszącego się większego zaufaniem niż ona. Albo też Truss potknie się po raz kolejny o własne nogi i jakimś nieprzemyślanym posunięciem, które zachwieje kruchą równowagę, spowoduje falę rezygnacji we własnym gabinecie. Ale. Bogate doświadczenie ostatnich lat pokazuje, że usunięcie lidera to proces bolesny i raczej powolny. Możemy więc równie dobrze pożegnać się z premier Truss dziś, jak i za kilka tygodni.

Rząd rozważa mniejsze podwyżki zasiłków

Emerytury wzrosną o wysokość inflacji – zapowiedziała w radiu LBC premier Liz Truss, ale nie obiecała tego odbiorcom innych rządowych świadczeń, w tym zasiłków. „Osobom o stałych dochodach, emerytom, trudniej się przystosować [do zmian cen]. Inaczej jest z osobami, które mogą pracować” – tłumaczyła swoją filozofię premier.

Trwa dyskusja o tym, czy rzad zamierza powiązać wzrost wysokości świadczeń ze wzrostem płac, czy z wysokością inflacji. To pierwsze spowodowałoby, że podwyżki będą mniejsze, a przy obecnym poziomie inflacji do kieszeni odbiorców zasiłków trafią pieniądze o mniejszej wartości niż w ubiegłych latach. Poprzedni premier Boris Johnson obiecywał, że wszystkie świadczenia wzrosną zgodnie z inflacją. Rzad Truss szuka jednak oszczędności.

Według dziennikarki BBC Helen Catt obok emerytur o wartość inflacji wzrosną także świadczenia takie jak zasiłek dla niepełnosprawnych i zasiłek opiekuńczy (Disability and Carers Allowance) – ustawowo powiązane ze wzrostem cen. Rząd może jednak rozważać mniejsze podwyżki dla innych świadczeń takich jak Universal Credit.

Przeciwko zamrożeniu wysokości świadczeń protestują już jednak nie tylko posłowie z tylnych ław, ale i członkowie gabinetu Liz Truss. To bunt wśród torysowskich parlamentarzystów tuż przed konwencją partyjną wymusił na premier zmianę decyzji o zniesieniu najwyższej stawki podatkowej i doprowadził do obietnicy szybszej publikacji pełnego planu finansowego rządu.

Istniejący od niespełna miesiąca gabinet Liz Truss jest mocno podzielony w kwestiach finansów publicznych, a premier ma duży problem z utrzymaniem kontroli nad własnymi parlamentarzystami. Problem jest tak poważny, że już w tej chwili posłowie wspominają o możliwości kolejnej wymiany lidera lub przyspieszonych wyborach, podczas gdy Partia Pracy notuje rekordową przewagę nad torysami w sondażach sięgającą nawet 30 punktów procentowych.

Nie żyje Królowa Elżbieta II

„To wielki szok dla narodu i świata”, „była skałą na której zbudowano współczesną Wielką Brytanię” – powiedziała premier Liz Truss po śmierci królowej Elżbiety II.

Liz Truss, która dwa dni wcześniej przejęła obowiązki premier z rąk królowej w Balmoral, podkreśliła, że „to dzień ogromnej straty, ale królowa pozostawia ogromne dziedzictwo. (…) „zapewniała stabilność i siłę, a jej duch przetrwa” . Premier poinformowała także że „Korona została dziś przekazana nowemu monarsze, Jego Wysokości Królowi Karolowi Trzeciemu”.

„Królowa Elżbieta odeszła w spokoju dziś popołudniu w Balmoral. Król i Królowa-małżonka pozostaną dziś w Balmoral i jutro powrócą do Londynu” – poinformowało w środę kontro rodziny Królewskiej na Twitterze. Wcześniej Buckingham Palace informował, że Królowa Elżbieta jest „pod nadzorem lekarzy” z powodu „obaw o stan jej zdrowia” i pozostaje w swojej rezydencji w Balmoral, gdzie „ma zapewnione wszelkie wygody”. Do Szkocji natychmiast udali się członkowie najbliższej rodziny,

W piątek w Wielkiej Brytanii rozpoczął się 10-dniowy okres żałoby. W tym czasie nie będzie ministerialnych oświadczeń, ani poważniejszych ogłoszeń dotyczących spraw politycznych. Służba cywilna będzie funkcjonowania tak jak w okresie kampanii wyborczej, czyli również bez potencjalnie kontrowersyjnych decyzji politycznych. Obrady parlamentu zostały zawieszone. Zgodnie z zasadami purdah kontynuowane będę jedynie prace nad sprawami ważnymi dla bezpieczeństwa państwa, jak pakiet pomocy dla Brytyjczyków w związku z rosnącymi cenami energii. W piątek i sobotę, 9 i 10 września, odbędzie się nadzwyczajna sesja parlamentupodczas, której posłowie złożą hołd zmarłej królowej, a następne wybrani posłowie złożą przysięgę wierności nowemu monarsze.

Liz Truss 56 premierem UK

„Wspólnie z sojusznikami będziemy bronić wolności i demokracji na świecie, zdając sobie sprawę, że nie ma bezpieczeństwa w kraju bez bezpieczeństwa poza granicami” – zapowiedziała w pierwszym przemówieniu na Downing Street nowa premier.

Liz Truss nakreśliła też pierwszy trzy priorytety swojego premierostwa. Po pierwsze rozwój gospodarki przez cięcia podatków i reformy. Po drugie, natychmiastowe – jeszcze w tym tygodniu – działania ws kryzysu energetycznego: rachunków i dostaw energii. Po trzecie przywrócenie Brytyjczykom dostępu do lekarzy i usług medycznych. Dziś popołudniu poznamy nazwiska nowych ministrów.

Według zapowiedzi medialnych w czwartek Liz Truss ma przedstawić pakiet pomocowy w związku z rosnącymi cenami energii. Telegraph i Times donoszą, że jego filarem będzie zamrożenie cen energii. Bloomberg tłumaczy, że rząd ustali maksymalną cenę jednostki prądu i gazu dla gospodarstw domowych. Różnicę w cenie hurtowej i detalicznej sfinansuje dostawcom rząd. Po odliczeniu 'green levy’ i doliczeniu planowanej już wcześniej rządowej dopłaty w wysokości 400 funtów cena energii dla konsumentów ma pozostać na podobnym poziomie jak rok temu.

Działania mają zostać sfinansowane z pożyczek rządowych. Podatnicy mogą łącznie zapłacić za ten ruch 130 mld funtów – wyliczył Bloomberg.

Nowy plan dla NHSu rząd ma przedstawić na początku przyszłego tygodnia, a pod koniec miesiąca zmiany w podatkach, polegające na odwróceniu podwyżek planowanych przez poprzednią administrację

We wtorek wczesnym popołudniem Liz Truss została formalnie 56 premierem Wielkiej Brytanii i 15 premierem za czasów rządów Królowej Elżbiety II. Na audiencję u Królowej musiał polecić do szkockiej rezydencji Balmoral, gdzie przebywa monarchini mająca już problemy z poruszaniem. Chwilę przed wizytą Liz Truss na osobnej audiencji stanowiska zrzekł się Boris Johnson.